#POKOLENIA
ARTYKUŁY
Aleksander Janowski – wielki zapomniany- #POKOLENIA 26
Początek krajoznawczej pasji
Aleksander Janowski urodził się 20 października 1866 r. Na wybór jego życiowej drogi wpłynęły liczne przeprowadzki z matką i ojczymem, administratorem majątków ziemskich. „Parki przędzące nić mego żywota (…) orzekły: chłopak będzie włóczęgą” – tak wspomina Janowski czas młodości. W 1881 r. zostaje uczniem Warszawsko-Wiedeńskiej Szkoły w Warszawie prowadzonej przez Towarzystwo Drogi Żelaznej. Placówka ta wyróżniała się pewnymi swobodami w zakresie kształcenia patriotycznego – samo używanie języka polskiego podczas lekcji było wtedy czymś wyjątkowym. Jako jeden z najlepszych absolwentów w 1885 r. Janowski podejmuje pracę w charakterze urzędnika kolei w Sosnowcu. Nie poprzestając na samej pracy, zaczyna współorganizować w Zagłębiu życie kulturalne, a przede wszystkim – zgłębiać patriotyczne i krajoznawcze lektury oraz odbywać pierwsze wycieczki po okolicach. Podczas jednej z nich ruiny zamku ogrodzienieckiego wywierają na nim takie wrażenie, że w jego myślach pojawia się pragnienie szerzenia wiedzy o polskich ziemiach wśród innych: „Miliony Polaków nie wiedziały, że jest jakiś Ogrodzieniec lub gdzie go szukać. Miliony Polaków kraju swego nie zna, a powinno kraj znać, by tym goręcej go kochać. Kochać i szanować. Tej idei chciałbym służyć” – od tej pory takie właśnie motto przyświecało mu każdego dnia.
Warszawa. Pasja i aktywność
Większe możliwości na realizowanie pasji krajoznawczych pojawiają się w 1890 r., po przeniesieniu Janowskiego do Warszawy. Odwiedza tam biblioteki, galerie malarstwa, bywa w teatrach, na koncertach. Wciąż znajduje także czas na pracę społeczną i wycieczki. Początkowo odbywa je sam, z czasem zaprasza znajomych. Janowski zwiedza w Królestwie Kongresowym kolejne miejsca, m.in.: Święty Krzyż, Radom, Ujazd, Sandomierz, Nowo-Aleksandrię (Puławy), Kazimierz Dolny, Łowicz, Łódź. Skrzętnie prowadzi notatki, robi zdjęcia i zbiera przykłady sztuki ludowej, a materiały te stają się zaczątkiem pierwszych publikacji.
Jednopokojowe mieszkanie Janowskiego przy ul. Sosnowej 1 szybko okazuje się ulubionym miejscem spotkań młodzieży. „Wuj”, jak nazywali gospodarza młodzi przyjaciele, snuje krajoznawcze gawędy, śpiewa patriotyczne pieśni, a przede wszystkim planuje i realizuje z chłopcami kolejne wycieczki.
Wyprawy Janowskiego bywały także znacznie dalsze. W 1913 r. działacz wyrusza w podróż dookoła świata. W Stanach Zjednoczonych, gdzie przebywa najdłużej, poznaje życie Polonii i prowadzi dla niej liczne odczyty z przezroczami o ojczyźnie, których wysłuchuje w sumie ponad 30 tys. osób! Już w niepodległej Polsce, w 1926 r., w podobnych celach odbywa kolejną wielką podróż do Argentyny i Brazylii.
PTK – ministerstwo polskości
Wśród licznych organizacji, w których działał Janowski, szczególne miejsce zajmowało Polskie Towarzystwo Krajoznawcze. Pomysł powołania PTK zrodził się właśnie w jego myślach. Szansę założenia organizacji umożliwiło złagodzenie polityki wobec Polaków, jakie nastąpiło po rewolucji w Rosji. Janowski pisze status Towarzystwa i przeprowadza proces rejestracji w 1906 r. Pierwszym prezesem został Zygmunt Gloger, wiceprezesem – Kazimierz Kulwieć. Janowski, który został sekretarzem towarzystwa, wizytował oddziały terenowe, wygłaszał niezwykle popularne odczyty. Z licznych wypraw, które prowadził w ramach działalności PTK, do historii przeszła m.in. pierwsza wycieczka mieszkańców Warszawy do Puszczy Kampinoskiej w 1907 r., w której udział wzięło prawie 400 osób. W 1922 r. Janowski został wybrany na funkcję prezesa organizacji. Po rezygnacji z jej pełnienia otrzymał, w 1929 r., tytuł prezesa honorowego.
Publikacje
Tym, co pozwalało Janowskiemu docierać do najszerszego grona odbiorców, były liczne publikacje. Kilkakrotnie wznawiane były (po wojnie jako reprinty) Wycieczki po kraju (1900-1903) – to pionierski przewodnik opisujący ważne, a często mało znane, miejsca Królestwa Polskiego. Wśród wielu tytułów, adresowanych do dzieci i młodzieży, znajdziemy m.in. piękny beletryzowany podręcznik Pogadanki krajoznawcze, a także powieści krajoznawcze, jak np. Samolotem nad Polską. Najważniejszym dziełem poświęconym Warszawie jest ilustrowana pięknymi zdjęciami książka zatytułowana po prostu Warszawa, opisująca historię miasta. Poza książkami spod pióra Janowskiego wyszedł także cały szereg artykułów, m.in. w „Ziemi” będącej organem PTK.
Pozostałe pola działalności krajoznawczej
Aleksander Janowski uznawał kwestię ochrony przyrody za integralnie związaną z krajoznawstwem. Był inicjatorem działalności Sekcji Ochrony Przyrody PTK oraz Państwowej Komisji Ochrony Przyrody (późniejszej Rady). W 1927 r. powierzono mu organizację Ligi Ochrony Przyrody. Miał także swój udział w zapoczątkowaniu badań naukowych Gór Świętokrzyskich oraz zakładaniu schronisk turystycznych, w tym pierwszego działającego pod szyldem PTK w Świętej Katarzynie. Krajoznawstwa i geografii Janowski uczył również w kilku warszawskich szkołach, m.in. w pensji Cecylii Plater-Zyberkówny. „Na naszej tablicy nie było już mapy – była Polska” – wspomina lekcje „Wuja” jedna z uczennic, Hanna Januszewska-Moszyńska (cyt. za: Szkoła Cecylii Plater-Zyberkówny. 1883-1944, Warszawa 1987).
Niezwykła osobowość
Tym, co pozwoliło Janowskiemu na realizację tak wielu przedsięwzięć, były jego niezwykła osobowość i poświęcenie. Wyznaczanie sobie ambitnych celów i wytrwałość w ich realizowaniu, optymistyczne patrzenie w przyszłość, gorąca miłość do kraju i przekonanie o ciągłej konieczności przekuwania jej w czyn – takie były fundamenty jego aktywności. Janowski nie pokładał całej nadziei w sobie. Czytając jego teksty, możemy wnioskować o tym, jak ważna była dla niego w życiu wiara. Z kolei takie cechy, jak wyjątkowe zdolności krasomówcze, poczucie humoru, a przy tym skromność, sprawiały, że z łatwością zjednywał sobie ludzi z bardzo różnych środowisk, bez których – jak sam podkreślał – nie sprostałby tylu pracom. O skali jego zasług świadczyć może jubileusz 25-lecia jego działalności krajoznawczej, obchodzony w 1922 r., który rozpoczynało ponad 20 przemówień przedstawicieli władz, instytucji naukowych i kulturalnych i w którym udział wzięło kilkaset osób.
Koniec wędrówki
„Nic to, wszystko da się odbudować” – miał powiedzieć do swych przyjaciół Janowski, widząc spadające na Warszawę hitlerowskie bomby. Coraz większe problemy ze zdrowiem sprawiały, że po kapitulacji miasta nie opuszczał już swojego mieszkania. W 1944 r. przyjaciele przewieźli go do szpitala w Komorowie pod Warszawą. Tam też, 14 października tego samego roku, zmarł i został pochowany na prowizorycznym cmentarzu. W 1947 r. jego zwłoki ekshumowano i złożono w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.
Co dziś przypomina nam o Janowskim? Oprócz patronowania niektórym oddziałom i inicjatywom PTTK – niewiele. Kilka ulic w polskich miastach i szlak jego imienia w Puszczy Kampinoskiej, kilka pamiątkowych tablic, reprintów książek i… kilka zniczy w takie dni jak rocznica urodzin, śmierci czy Dzień Wszystkich Świętych.