Cmentarz zakładowy w Laskach # Pokolenia 35

Cmentarz zakładowy w Laskach

Niewielki cmentarz wśród laskowskich drzew, na skraju Puszczy Kampinoskiej. Miejsce spotkań pokornych, a zarazem wielkich ludzi. Tych, którzy odeszli, z tymi, którzy dopiero odejdą. To tu, w pół godziny od wyruszenia z Metra Młociny (autobus 210), znaleźć się może każdy mieszkaniec Warszawy. Przybyć tu po to, aby pooddychać wolnością, dobrem, wiecznością.

To właśnie tu kard. Wyszyński, Prymas Tysiąclecia, dziś już błogosławiony, modlił się, a właściwie rozmawiał zapewne ze znaną mu za życia i spoczywającą w centralnym miejscu cmentarza Matką Elżbietą Różą Czacką, beatyfikowaną wraz z nim 12 września br., założycielką Dzieła Lasek (Towarzystwa Opieki na Ociemniałymi; Róża Czacka sama straciła wzrok w wieku 22 lat) i Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża. Zgromadzenie to najbardziej kojarzy się właśnie z Laskami, gdzie siostry spotyka się prawie na każdym kroku, podobnie jak wychowanków Lasek – niewidomych; ale też ze staromiejskim kościołem św. Marcina.

Naszą wizytę w Laskach zaczniemy jednak nie od cmentarza, ale od kaplicy. Kaplicy niezwykłej, bo jakby wrosłej w las, który otacza cały ośrodek. Kościółka z nieokorowanymi pniami pełniącymi funkcje filarów, z ołtarzem na konarze drzewa. Właśnie przez kaplicę przechodzi się do pokoju, w którym mieszkała Matka Czacka. Dziś w sarkofagu umieszczono jej relikwie – przeniesione z cmentarza. Jest tu też księga, do której każdy może wpisać swoje prośby, podziękowania.

Historia cmentarza

Cmentarz oddalony jest od kaplicy kilka minut drogi. Pierwotnie miała to być murowana nekropolia z katakumbami. Opatrznościowo zapewne nie uzyskano na to zgody, powstał więc tutaj cmentarz leśny (rzeczywiście pełno w nim drzew: sosen, brzóz, dębów, klonów, cisu oraz robinii akacjowej). Było to w 1929 r. Pierwszą pochowaną osobą była nowicjuszka zgromadzenia, s. Krzysztofa Marianna Ceglińska. Groby są tu ziemne, wokół nich – kamienie, otoczaki. Pierwotne drewniane krzyże niszczały, więc wymieniono je na metalowe i granitowe (imitujące drewno).

W 1997 r. cmentarz uzyskał status zabytkowego. Brak więc tutaj pomników, sztucznych kwiatów, groby są naturalne. Nie ma tu grobów opuszczonych. Jeśli daną mogiłą nie opiekuje się nikt z rodziny zmarłego, robią to siostry. Cmentarz ma ok. 1 ha. Nie można go powiększać, więc „gęstnieje”, a pochówki są obecnie łączone.

Piękno nekropolii

Siostra Faustyna, która opowiadała mi o cmentarzu, podkreśla, że jest on jak ogród – najpiękniejszy wiosną. Ale – dodała zaraz – piękny jest też jesienią i zimą. Zostaje lato, ale i wtedy jest tu zapewne równie urzekająca atmosfera. Rano zachwyca śpiew ptaków.

Jak wyglądają tu dni listopadowej zadumy nad przemijaniem? 1 listopada to dzień odwiedzin rodzin, brak jest uroczystości na cmentarzu. Procesja z kaplicy w Laskach idzie tego dnia na inną laskowską nekropolię – cmentarz wojskowy. To również dzieło Matki Czackiej, która wraz z Antonim Marylskim podczas wojny starała się – jako o największą potrzebę – o cement na ten właśnie cmentarz. „Żyjący sobie poradzą” – mówiła. To jeden z wielu przykładów gorącego patriotyzmu Matki. Potem uroczystości przenoszą się na sąsiedni – trzeci już – cmentarz parafialny.

W Dzień Zaduszny zgodnie z zakonną tradycją droga procesji wiedzie na cmentarz zakładowy. Po Nieszporach jej uczestnicy z pochodniami, lampionami, idą wspólnie uczcić pamięć zmarłych. Potem ma miejsce Msza święta w kaplicy.

3 listopada to wspomnienie zmarłych sióstr ze zgromadzenia. A w całej oktawie uroczystości Wszystkich Świętych – tak jak na wszystkich innych katolickich cmentarzach – wierni modląc się, uzyskać mogą odpust zupełny.

W dniach tych nie ma tu atmosfery przygnębienia, smutku. Jest za to klimat radości z nadzieją na Niebo, bo przecież „Przez krzyż – do Nieba” – jak głosi słyszane co chwila w Laskach pozdrowienie.

Dzień Nauczyciela również ma tu charakter wspomnieniowy. Wychowankowie wspominają wtedy także tych wychowawców, którzy już odeszli. A i obchody corocznego Święta Ośrodka w Laskach (15 maja) zaczynają się nie gdzie indziej, tylko na cmentarzu. Zmarłe siostry są natomiast w pamięci tych żyjących każdego dnia – dwa zeszyty zawierają informacje o ich życiu i dniu śmierci, aby franciszkanki codziennie pamiętały o nich w swoich modlitwach.

Zasłużeni dla Lasek i Ojczyzny

„Dziś na cmentarzu (…) spoczywają zakonnice i osoby świeckie – pracownicy i wychowankowie Lasek oraz przyjaciele Dzieła” – pisze Teresa Cwalina w książce Kartki z cmentarza (Warszawa – Laski 2010; wszystkie cytaty w artykule i wiele informacji pochodzi właśnie z tej publikacji).

 

Czyje więc groby znajdziemy na cmentarzu? W jego sercu, pod górującym nad pozostałymi brzozowym krzyżem – założycieli Lasek: Matki Czackiej, o. Władysława Korniłowicza i ks. Antoniego Marylskiego. Dwie pierwsze mogiły są dziś symboliczne, gdyż szczątki Matki i Ojca (tak nazywa się tu założycieli) przeniesiono. Elżbiety Czackiej – tak jak wspomniano – do jej pokoju przy kaplicy, a ks. Korniłowicza – do kościoła św. Marcina. Jerzy Andrzejewski pisał o nich: „Te trzy nazwiska to w nowoczesnych dziejach polskiego narodu porywająca i podnosząca na duchu karta moralnej gotowości na życie pracowite, ofiarne i nigdy łatwe na co dzień”.

Wśród pochowanych jest wielu innych współpracowników Matki, m.in. kapłanów i tercjarzy franciszkańskich. Z sióstr wspomnijmy Teresę Landy, która wraz z Matką opracowała dostosowany do polskich potrzeb alfabet Braille’a, s. Katarzynę Steinberg, której telefony otwierały wszystkie drzwi potrzebne do otwarcia po to, by potrzebujący otrzymali niezbędną pomoc, s. Marię Gołębiowską. Spoczywa tu także Józef Krzyczkowski, dowódca Grupy Kampinos w Powstaniu Warszawskim. Są też ludzie ze świata sztuki, kultury, polityki, medycyny, nauki oraz zasłużeni na innych polach działalności. Wśród nich: Jan Lechoń, Janina i Antoni Słonimscy, Strynkiewiczowie, Anna i Tadeusz Walendowscy.

Najważniejsze wydarzenia związane z cmentarzem, mające miejsce po wydaniu Kartek z cmentarza to pogrzeb Janusza Krupskiego, który zginął pod Smoleńskiem, a także premiera Tadeusza Mazowieckiego, który Laski nazwał domem, „który się kocha i do którego pragnie się wracać” i „znakiem na drodze”. W 2020 r. miała natomiast miejsce ekshumacja doczesnych szczątek Matki Czackiej.

Poza cmentarzem wiele jeszcze miejsc zasługuje w Laskach na zobaczenie. Są to m.in. wspomniana już kaplica, Dom Przyjaciół, w którym można zostać po wcześniejszym zarezerwowaniu miejsc na nocleg, a od niedawna również Zakątek Matki, z jej izbą pamięci, kawiarenką, sklepikiem.

Żal stąd odjeżdżać. Tu każdy pobyt wydaje się za krótki. Jednak choćby kilka godzin w Laskach mocno potrafi przekonać o tym, co powiedział kiedyś o. Pio: „Modlitwa jest najlepszą bronią, którą posiadamy”. I o słuszności przesłania, które zostawił nam inny święty – Jan Paweł II: „Zatrzymaj się. To przemijanie ma sens”.

Dziękuję pracownikom Lasek, a szczególnie p. dyrektor Elżbiecie Szczepkowskiej i s. Faustynie z laskowskiego archiwum za pomoc w powstaniu tekstu.