Co może dziadek? #Pokolenia 47

Przyznam szczerze, że powyższy tytuł odrobinkę mnie skonfundował. Jednak skoro #POKOLENIA poprosiły mnie o udzielenie odpowiedzi na tak zgrabnie zadane pytanie, nie mogłem odmówić.

Zacznijmy więc od wymyślonej przeze mnie naprędce definicji, że dziadkiem może być mężczyzna, który spełnia następujące warunki: ma dzieci, a jego dzieci też mają dzieci. W ten sposób najłatwiej stać się dziadkiem i dlatego praktycznie każdy mężczyzna może uzyskać ten wielce zaszczytny tytuł. Ja jestem dziadkiem zdefiniowanym i certyfikowanym, co mogę w dowolny sposób udowodnić.

A stałem się nim w momencie, kiedy urodził się mój pierwszy wnuk. Niewiele mogłem się nim wtedy zajmować, ponieważ mieszkaliśmy kilka tysięcy kilometrów od siebie. Poza tym miałem prawie zerowe doświadczenie, gdyż jeden z moich dziadków zmarł długo przed moim narodzeniem, drugi zaś – kiedy miałem 5 lat. Był również tzw. dziadek przyszywany, ale tego widywałem w zasadzie tylko w wakacje. Trudno było mi więc korzystać z jakichś wzorców. Swoją dziadkową działalność rozpocząłem z pasją, choć bez praktyki i treningu.

Miałem ogromną przyjemność uczyć mojego pierwszego wnuka solidnego stąpania po ziemi, czyli chodzenia. A później kupiłem mu pierwsze łyżwy, z czego najbardziej dumny byłem ja, bo on bardzo się na lodzie męczył. Sześć lat później przyszły na świat moje dwie wnuczki, ale wtedy było już zupełnie inaczej. Byłem przy nich prawie od momentu narodzin. Od tamtej pory bardzo często bywamy razem. Zabieraliśmy je nawet z żoną na wakacje, gdy były malutkie. Dzięki temu ja, jako dziadek, mogłem w pewnym sensie spełniać funkcje rodzicielskie. I to niekoniecznie polegające na rozpieszczaniu, ponieważ wydaje mi się, że jest to rola, w której babcia czuła się zdecydowanie lepiej. Ja mogłem natomiast solidnie panować nad kwestiami logistyczno-edukacyjnymi.

I tak wygląda to do dzisiaj. Mogę zabierać wnuczęta w różne, bardziej lub mniej odległe, miejsca i organizować im czas wolny. Jednak wszystkie, prędzej czy później, użyją swojej wyjątkowo niebezpiecznej broni w postaci stwierdzenia: „Dziadek, nudzimy się!”. No i wtedy ręce opadają, więc jak nie mamy przygotowanego dobrego programu, to możemy przegrać batalię. Jeżeli jednak znamy się dobrze i jesteśmy odpowiednio przygotowani, to wnuczęta nie mają czasu na to, żeby się nudzić.

Ale, żeby tak było, dziadek musi aktywnie bawić się z wnuczętami, co jest możliwe tylko w sytuacji, kiedy jest w dobrej kondycji i ma pewne doświadczenie sportowe. Dziadek nie tylko może, ale musi dbać o zdrowie, bo inaczej będzie słabym dziadkiem. Kolejna kwestia dotyczy współpracy intelektualnej. Wydawałoby się, że w każdej dziedzinie będziemy mądrzejsi od wnuków, a to absolutna nieprawda. Oczywiście na początku życia, kiedy dziecko uczy się mówić, chodzić, poznawać najbliższe otoczenie, dziadek może bardzo się przydać. Ale tylko w momentach, gdy nie ma w pobliżu rodziców, bo to, czego powinniśmy unikać, to konkurowanie z nimi.

Dziadek może uzupełniać wiedzę wnucząt, wychwytując to, czego rodzice ich dotąd nie nauczyli, ponieważ ma znacznie dłuższe życiowe doświadczenie. Powinny to być jednak kwestie uzupełniające wiedzę przekazywaną dzieciom przez rodziców. W tym momencie pojawia się kolejny wniosek: dziadek powinien permanentnie rozwijać się intelektualnie: czytać, zwiedzać świat, korzystać z dóbr kultury, sportu i innych dziedzin, po to, żeby w każdym momencie móc odpowiedzieć na pytanie wnuczki lub wnuka: „Dziadek, a dlaczego?”, „Dziadek, a co to jest?”, „A po co tak się robi?”.

Z czasem poziom wiedzy wnucząt rośnie i mój, dziś prawie 18-letni, wnuczek w wielu dziedzinach znacząco mnie przerasta. Moje doświadczenie daje mi jednak pewną przewagę na innych polach, choć już wielokrotnie słyszałem od wnuczek: „Dziadek, przestań nas uczyć, my to wszystko wiemy”. Myślę, że zawsze jednak powinniśmy się rozwijać i starać się zaciekawić swoich młodszych rozmówców czymś, czego nie wyczytali w smartfonie, nie obejrzeli w telewizji, czego nie powiedzieli im koledzy czy pani w szkole.

Dziadek również może, i powinien, kochać ludzi. Wnuki podświadomie wyczuwają tę jego zdolność. Wtedy zdecydowanie lepiej układają się ich wzajemne relacje. Dzieci są świetnymi obserwatorami i naprawdę nie spodziewamy się, ile zbierają o nas informacji i w jak precyzyjny sposób je analizują. Dlatego z uwagą przyjmujmy ich wszelkiego rodzaju cenzurki wystawiane przy każdej okazji. Bez względu na różnicę wieku dziadek zawsze może być również przyjacielem. Może bardzo dużo, ale też bardzo dużo zależy od tego, jak potraktuje swoją rolę i czy będzie zwracał uwagę na otoczenie, które mu w każdym momencie wystawia oceny z bycia dziadkiem.

Poniżej krótkie opinie moich wnucząt na temat tego, co może dziadek.

Wnuk Kuba, lat 18: Dziadek może uczyć wnuki nowych rzeczy. Może opowiadać wspaniałe historie. Dziadek może zabierać wnuki na wycieczki. Dziadek może pysznie gotować.

Wnuczka Zuzia, lat 11: Mój dziadek ma już 69 lat, ale może nadal: łowić ryby, poznawać świat i pisać wiersze. Może bawić się i skakać. Ale to jego wybór, co on będzie robił w swoim życiu.

Wnuczka Marta, lat 11: Np. ostatnio dziadek opowiedział mi jak pozbyć się kolców jeżowca. Może opowiadać nam ciekawostki. Może uprawiać sporty. Może opowiadać historie. Może uczyć nowych rzeczy. Można z nim zwiedzać nowe miejsca.