Na kompoty najlepsze są owoce kwaśne, aromatyczne, o białym lub kremowym miąższu i małej zawartości garbników (odmiany „Beforest”, „Wealth” i „Spartan”). Do suszenia – mięsiste, np. „Idared” albo „Jonatan”. Na marmolady, galaretki czy przeciery – bogate w cukry oraz pektyny („Antonówka zwykła” i „James Grieve”).
Sok jabłkowy może być fermentowany na ocet jabłkowy lub cydr, a po tym procesie można go destylować na alkohol jabłkowy, z których najbardziej znany jest francuski calvados.
Herbatka ze skórek jabłek jest doskonałym środkiem do płukania jamy ustnej i gardła. Ma właściwości dezynfekujące i likwiduje stany zapalne. Domowy ocet jabłkowy, wypijany codziennie w proporcjach dwie łyżeczki octu wymieszane z dwoma łyżeczkami miodu i połową szklanki przegotowanej wody, uzupełnia potas w organizmie, hamuje rozwój infekcji i poprawia trawienie. Powinny jednak unikać go osoby z chorobą wrzodową.
Spośród wszystkich witamin obecnych w jabłkach najważniejsza jest witamina C, która wzmacnia układ odpornościowy. Najbogatsze w nią są owoce dojrzałe, rosnące po nasłonecznionej stronie drzewa. Im kwaśniejsza odmiana jabłek, tym więcej w nich witaminy C. Gromadzi się ona pod skórką, dlatego najlepiej jeść, gotować i piec owoce nieobrane. Najwięcej tej witaminy znajdziemy w owocach surowych. A im dłużej będziemy je poddawać obróbce termicznej, tym większe będą jej straty. Małe jabłka zawierają znacznie więcej witaminy C niż duże okazy. Dwa jabłka dziennie zaspokajają jedną trzecią zapotrzebowania na witaminę C.
Mimo kwaskowatego smaku jabłka odkwaszają organizm, ponieważ zawierają bardzo dużo zasadowych soli mineralnych. Ponadto są bogatym źródłem potasu, a także żelaza. Jedzone na surowo wzmacniają serce, układ nerwowy, mięśnie i poprawiają pracę wątroby.
Zawierają najsilniejsze przeciwutleniacze. Jeden z nich – kwercetyna – uszczelnia naczynia krwionośne, a w jabłkach jest jej tyle, co w czerwonym winie. Są w nich też magnez, cynk, miedź, krzem, beta-karoten (prowitamina A) oraz pektyny. Te ostatnie zapobiegają próchnicy, ułatwiają trawienie. W jego trakcie wiążą niektóre metale ciężkie (np. kobalt i ołów) w nierozpuszczalne sole, które są potem wydalane z organizmu. Pektyny „wymiatają” też z ciała resztki pokarmów, regulują florę bakteryjną jelit i neutralizują substancje toksyczne. Sprzyjają regulacji gospodarki cholesterolowej i węglowodanowej.
Zmniejszają aktywność enzymów rozkładających cukry proste i skrobię, przez co glukoza jest wolniej uwalniana do krwiobiegu. Zapobiega to gwałtownym skokom poziomu cukru we krwi, a w konsekwencji zmniejsza ryzyko insulinooporności, cukrzycy i wzrostu masy ciała. Właściwości te potwierdziło wiele badań naukowych prowadzonych już na przełomie lat 80. i 90. XX wieku. Pektyny zapobiegają zaparciom, tworzeniu się kamieni żółciowych, miażdżycy, a także działają przeciwbakteryjnie i przeciwbiegunkowo.
Porównawcze badania składu i właściwości różnych soków jabłkowych wykazały, że mętne soki jabłkowe zawierają pięć razy więcej cennych związków z grupy polifenoli (głównie flawonoidów) niż soki klarowane. Dorosły człowiek powinien wypijać dziennie szklankę mętnego soku jabłkowego.
Naukowcy z Holandii i Szkocji przebadali dietę dwóch tysięcy kobiet w ciąży, a potem śledzili zdrowie ich dzieci przez pięć lat. Wynikło z tego, że jabłka jedzone w czasie ciąży chronią potomka przed rozwojem astmy i podobnych schorzeń. Badacze przypuszczają, że sprawiają to niektóre zawarte w jabłkach związki organiczne (flawonoidy), które mają zbawienny wpływ na funkcjonowanie płuc.
Niestety owoce odmian współczesnych różnią się składem od dawnych odmian na niekorzyść tych pierwszych, zawierających przede wszystkim dużo cukrów. Szczęśliwie zachowało się jeszcze trochę starych jabłoni i na targu czy bezpośrednio od rolnika można czasem kupić owoce takich odmian, jak: „Papierówka”, „Antonówka”, „Kronselska”, „Kosztela”, „Glogierówka”, „Grafsztynek”, „Zorza”, „Malinówka”, „Boiken”, „Reneta szara” czy „Reneta złota”, „Grochówka”, a czasem nawet tak rzadkie, jak: „Krótkonóżka królewska”, „Kantówka gdańska” czy „Reneta Kulona”.