Islandia to nieduża wyspa pochodzenia wulkanicznego, trzy razy mniejsza od Polski, leżąca na Oceanie Atlantyckim, niedaleko koła podbiegunowego, mniej więcej w połowie odległości między Europą i Ameryką Północną. Wydaje się, że to już koniec świata, a jednak jest do niej bliżej niż sądzimy. Wystarczy, że wsiąść do samolotu w Warszawie i już po niecałych czterech godzinach jesteśmy na miejscu. A tu wszystko jest inne, wyjątkowe. Począwszy od powietrza, które należy do najczystszych na świecie, poprzez niesamowite krajobrazy niczym z Marsa i zmienną, dynamiczną pogodę, aż po czarodziejską zorzę polarną. Nie ma na świecie zbyt wielu podobnych miejsc. Położenie tej wyspy jest jej wielkim atutem, ponieważ leżąc na styku płyt tektonicznych, jest obszarem aktywnym sejsmicznie, który obfituje w niesamowite zjawiska geograficzne i cuda natury. Są one wielką atrakcją dla turystów. Jest co oglądać – grzmiące wodospady, białe czapy lodowców, brunatnożółte, dymiące pola geotermalne, wartkie rzeki i strumyki płynące z gór lub lodowców, stożki wulkaniczne i bezkresne pola lawy porośnięte szarozielonym mchem. Najwięcej tych turystycznych atrakcji spotkać można na południu wyspy. Choć równie ciekawe, lecz bardziej dzikie i niedostępne są Fiordy Zachodnie i Wschodnie, na północy kraju również można odkryć wiele pięknych, zapierających dech w piersiach miejsc do podziwiania.