Łagodzenie objawów choroby Alzheimera poprzez aktywizację #Pokolenia 34

Łagodzenie objawów choroby Alzheimera poprzez aktywizację

Jeśli jesteś rodzinnym opiekunem osoby dotkniętej chorobą Alzheimera, to pełnisz bardzo ważną, ale i obciążającą rolę. Z pewnością na wagę złota są dla Ciebie rady i sposoby na łagodzenie trudnych objawów choroby czy znalezienie choć chwili wytchnienia. Jak poprzez aktywizację bliskiego, możesz ułatwić sobie codzienność?

Nie bez powodu aż 70 proc. opiekunów cierpi z powodu ciągłego stresu, a 50 proc. dotyka depresja. Alzheimer to okrutna choroba, stopniowa odbierająca tożsamość osobie, której dotyka i bardzo obciążająca opiekunów, zarówno psychicznie jak i fizycznie.

Wyleczyć z Alzheimera

Nie istnieje jeszcze lek, który potrafi dosłownie “wyleczyć” z Alzheimera. Wprawdzie niedawno dopuszczono do sprzedaży w Stanach Zjednoczonych przełomowy środek o nazwie aducanumab, który jako pierwszy wpływa na patologię odpowiedzialną za chorobę Alzheimera, ale “tylko” na jedną z nich – beta amyloid (białko tau – drugi sprawca Alzheimera wciąż pozostaje dla nas zagadką). W Polsce dostępne są jedynie środki nie uderzające w przyczynę choroby, lecz mogące łagodzić jej trudne objawy.

Dobranie odpowiedniego zestawu leków (często także uspokajających, nasennych) nie jest łatwym zadaniem. Często wymaga czasu i prób, a moment, gdy dochodzi do diagnozy i rozpoczęcia podawania leków, niestety zazwyczaj nadchodzi zbyt późno (wczesna diagnoza daje większe szanse na spowolnienie rozwoju choroby). Jako opiekun z pewnością wiesz, że z tym wszystkim wiąże się także spore wyzwanie – znalezienie dobrego specjalisty, czyli takiego, który zna tę chorobę i wie, jak współpracować z chorym i jego bliskimi.

Dlatego dobrze wiedzieć, że jest jeszcze jeden sposób, dzięki któremu możesz próbować walczyć z trudnymi objawami choroby Alzheimera. To aktywizacja, czyli zachęcanie do podejmowanie działań, dzięki którym bliska osoba znów poczuje się spełniona i dostrzeżona.

Aktywizacja dopasowana do możliwości.

Co przychodzi Ci na myśl, gdy słyszysz o zwykłych aktywnościach podejmowanych przez człowieka? Wieszanie prania? Rozwiązywanie krzyżówek? Szydełkowanie? Dokładnie te same skojarzenia obowiązują w przypadku osób dotkniętych Alzheimerem, tyle że trzeba je odpowiednio dopasować do aktualnych możliwości podopiecznego. Dobrze dobrane zajęcie to takie, które nie jest ani zbyt łatwe, ani zbyt trudne. Przekładając to na codzienność: to takie zajęcie, które nie wywołuje agresji, nie zniechęca i nie rozpala w podopiecznym podejrzeń, że np. traktujesz go jak dziecko.

Aktywizować można poprzez ćwiczenia pamięci, stosowanie różnego rodzaju terapii (np. sztuką), stymulowanie zmysłów (np. dotyku). Zanim zapoznasz się z listą przykładowych zajęć (sprawdzonych przez doświadczonych rodzinnych opiekunów) albo już zaczniesz zastanawiać się, która z nich może sprawdzić się w waszym przypadku, proszę, przeczytaj jeszcze o tym, jak organizować podopiecznemu taki czas i o czym warto wtedy pamiętać.

Złote zasady aktywizacji

Zabrzmi to brutalnie, ale to ważne: nie oczekuj zbyt wiele. Każdy przypadek choroby Alzheimera jest inny, tak jak każdy człowiek jest inny. U jednego chorego wraz z rozwojem demencji nasilają się trudne cechy charakteru, zaś u kolejnego następuje kompletne odwrócenie – np. mama z raczej bardzo chłodnej i stanowczej osoby staje się przemiłą staruszką “do rany przyłóż”. Nie zakładaj więc z góry, że to zajęcie, które wybierzesz, sprawdzi się albo że sprawdzi się od razu. Znam przypadki opiekunów, którzy szukali wielokrotnie, aż nagle podopieczny z przyjemnością sięgnął po puzzle proponowane (i odrzucone przez niego) na początku.

Spróbuj również wyłączyć swoje dotychczasowe, wyniesione zwykle z tradycyjnej szkoły, myślenie o tym, że efekt jest tylko wtedy, gdy osiągnie się założony wynik. Na przykład granie w Chińczyka ma sens tylko wtedy, gdy tata rozumie zasady i w miarę bierze udział w grze. Liczy się samo podjęcie aktywności, ewentualnie indywidualne postępy. Jeśli tata potrafi tylko rzucić kostką i przejść pionkiem tyle oczek, ile mu wskażesz – świetnie! Jeśli dla cioci układanie pasjansa to tylko podzielenie kart według kolorów – brawo! Jeśli dla mamy złożenie prania to zwijanie jednej pary skarpetek przez pół godziny – bardzo dobrze! Rozumiesz, co mam na myśli? Najważniejsze, że angażuje się, próbuje, czuje potrzebna/y.

W związku z powyższym pamiętaj też, by odpowiednio reagować. Nie popędzaj, nie wytykaj błędów, nie okazuj zniecierpliwienia. To wina choroby, nie twojego bliskiego, że już czegoś nie potrafi, nie rozumie albo robi wolniej. Jeśli podopieczny lub ty (bo akurat jej/jemu towarzyszysz), z jakiegokolwiek powodu nie ma już ochoty na dane zajęcie, przerwijcie je.

Najgorsze, co można zrobić, to rozpędzać kulę śniegową pt. agresja, niepokój czy złość. Przy okazji tego tematu dodam bardzo ważną rzecz: jesteś tak samo ważna/y, jak osoba chora. Jeśli masz zły nastrój, to z pewnością za chwilę taki sam będzie mieć podopieczny/a i odwrotnie. Warto więc, byś szukał/a dla siebie chwil wytchnienia – miał/a gdzie ładować akumulatory. Poniekąd taką możliwość daje aktywizacja, bo wreszcie podopieczny jest czymś zajęty zamiast np. znów pytać o to samo. Warto poszukać czegoś więcej, choćby wyjścia do sklepu na pół godziny (bez zamartwiania się w tym czasie o bezpieczeństwo bliskiego!).

Postaraj się wpleść aktywizację w codzienną rutynę, niech będzie jak obiad czy mycie twarzy. Wybierz czas, gdy twój bliski jest zazwyczaj najbardziej aktywny, czyli prawdopodobieństwo, że się uda jest największe.

Nie dawaj wyboru powyżej dwóch. To się tyczy nie tylko zajęć, np. nie pytaj, czy na obiad ma być pomidorówka z ryżem, ogórkowa z lanymi kluskami czy rosół. Postaraj się maksymalnie ułatwić wybór, podobnie jak upraszczać zadawane pytania.

Chory puzzle powinien układać sam? Memory z opiekunem? Domino razem z wnukami? To zależy – jakie masz możliwości, na co macie ochotę. Wsłuchaj się w wasze potrzeby i połącz je z możliwościami. Z pewnością wspólne spędzanie czasu ma swoje plusy, szczególnie, gdy w tym czasie ty możesz oderwać się od opieki, ale jeśli to nierealne – nie martw się, poszukaj innego wyjścia (czasem przychodzi znienacka i jest wybawieniem).

Ostatnie, na co szczególnie warto zwrócić zwrócić uwagę, to wybór zajęcia. Propozycji jest naprawdę sporo – od takich, które wiążą się wyłącznie z tym, co zapewne już masz w domu (np. włóczka, stos prania) po takie, które wymagają zrobienia zakupów w internecie (np. specjalistyczne puzzle, duże karty do gry). Warto na początek zastanowić się, co dotychczas lubił Twój bliski. Jeśli np. dziadek lubił majsterkować, to mogą mu się spodobać puzzle z obrazkiem przedstawiającym narzędzia. Jeśli mama zawsze lubiła szyć, to być może będzie uwielbiała korzystać z gry “Nawlekaj, nie czekaj” czy z “Dziurawca”. Zainteresowania to często dobry trop, choć – jak już na pewno wiesz – w tej chorobie nie ma reguły.

10 pomysłów na zajęcia

  1. Włączanie w proste czynności domowe, np. krojenie warzyw, składanie prania (pamiętaj – nie chodzi o równo pociętą marchewkę i poprawnie złożone pranie).
  1. Układanie puzzli, najlepiej specjalistycznych, tj. z indywidualnie dobraną mniejszą liczbą elementów, solidnych i przedstawiających obrazki bliskie seniorom.
  1. Słuchanie ulubionej muzyki, jeśli to możliwe, w połączeniu z delikatnym tańcem lub np. kołysaniem (pewnie kojarzysz  filmik krążący po internecie, pokazujący chorą na alzheimera baletnicę).
  1. Terapia sensoryczna z udziałem np. specjalnej poduszki, która ma materiały o różnorodnej fakturze oraz dodatki – wstążki do zawiązywania, gumki do ciągnięcia, rzepy do zapinania i odpinania (takie zajęcie pomaga uspokoić dłonie).
  1. Wycieranie plastikowych naczyń – mało ekologiczne rozwiązanie, ale jeśli się sprawdzi, jeden zestaw przyda się na długo i wycieranie go będzie bardzo angażującym zajęciem.
  1. Korzystanie z malowanek wodnych, tzw. aquapaintów. To zestawy arkuszy na których można malować pędzlem lub palcem wyłącznie z udziałem wody. Powstaje bardzo wyraźny obraz, który znika po pewnym czasie – z jednego arkusza można korzystać nawet 12–18 miesięcy codziennego używania!
  1. Ugniatanie ciasta (np. drożdżowego) lub masy solnej. Może się to wiązać z bałaganem, ale jeśli akurat coś pieczesz lub gotujesz, to zyskasz przestrzeń do spokojniejszej pracy, a sprzątać i tak byś musiał/a.
  1. Układanie klocków – zwykłych dziecięcych albo najlepiej drewnianych, ponieważ są poręczniejsze. Możesz także sięgnąć po specjalne klocki do układania wieży albo tangramy. Każde z nich daje wiele możliwości (układanie według koloru, tworzenie kształtów etc.).
  1. Oglądanie zdjęć – pamiętaj jednak, by nie zadawać pytań, które mogą wzbudzić niepokój lub usilnie starać się otrzymać prawidłową odpowiedź.

Agata Blachowska — prowadzi blog „Pobij Alzheimera” i Alzheimer-sklep. Jest dziennikarką i marketerka, z wykształcenia biolożką, z pasji wolontariuszką Wielkopolskiego Stowarzyszenia Na Rzecz Osób z Chorobą Alzheimera, w którym do 2019 r. zasiadała w zarządzie. Na blogu można znaleźć informacje i porady związane z chorobą Alzheimera, demencją i starzeniem się.

Przez 10 lat aktywnie działała w Wielkopolskim Stowarzyszeniu Na Rzecz Osób z Chorobą Alzheimera.