Późna miłość interesuje mnie najbardziej #Pokolenia 50

Książka Mai Wencierskiej i Kamili Pszennej pt. Psychoseksualność osób w wieku senioralnym. Poradnik dla instytucjonalnych i nieformalnych opiekunów to syntetyczny zbiór praktycznych porad dla osób opiekujących się seniorami i solidna dawka wiedzy dla samych seniorów. Znajdziemy tu psychoedukację, narzędzia do przełamywania społecznego tabu i zbiór kompetencji dla wszystkich, którzy na co dzień wspierają osoby starsze. Co ciekawe, książka jest tylko jednym z elementów innowacji społecznej realizowanej przez autorki – drugi filar stanowią warsztaty i szkolenia prowadzone przez nie w całej Polsce.

Marzena Michałek.: Jaka jest geneza powstania tego projektu i samej książki?

Maja Wencierska: Nasza innowacja powstała z pasji – na co dzień pracuję z osobami starszymi w placówkach wsparcia dla osób w wieku senioralnym, prowadząc treningi pamięci, zajęcia indywidualne i grupowe, rozwijające kompetencje poznawcze, emocjonalne i społeczne. Oferuję również warsztaty poza instytucjami, np. dla dojrzałych wolontariuszek i aktywnych seniorów, którzy wciąż chcą dokształcać się na wielu płaszczyznach. Rozmawiamy nie tylko o śmierci i chorobach, lecz także o miłości, pragnieniach, marzeniach. Podczas tych rozlicznych spotkań okazało się, że seniorzy chcą też rozmawiać o sferze erotycznej, bo ta nadal funkcjonuje i jest dla nich bardzo ważna. Dlatego powstał ten projekt.

W placówkach dla seniorów opiekunowie boją się tego typu tematów, bo są dla nich za trudne, kłopotliwe. Najczęściej wynika to z faktu, że sami nie potrafią rozmawiać o swojej seksualności, więc tym bardziej nie radzą sobie z tematem cielesnych potrzeb swoich podopiecznych. Sam projekt bardzo ewaluował – efekty naszych działań to książka i warsztaty dostosowane do potrzeb uczestników. Pierwsza część przeznaczona jest zazwyczaj dla seniorów o różnej kondycji poznawczej, po udarach, z chorobą Alzheimera, prowadzona w dziennych domach opieki czy domach pomocy społecznej. Część druga skierowana jest z kolei do opiekunów: uczymy ich, jak po partnersku rozmawiać o seksie, jak używać inkluzywnego języka, a także jak reagować w trudnych sytuacjach.

M.M.: Czym jest psychoseksualność seniorów? Co kryje się pod tym terminem?

Kamila Pszenna: Pierwsza część terminu opisuje psyche, w którą włączamy język relacji i samą seksualność. To ważne, bo każdy ma prawo, także w wieku senioralnym, nawiązywać relacje, co nie jest dla wielu oczywiste. Pracuję z seniorami, z wdowami i wdowcami, i oni sami sobie często nie pozwalają wejść w relacje, chociaż niektórzy są samotni od 20 lat. Z drugiej strony blokuje ich otocznie: rodzina, najbliżsi. Jeśli nawet ktokolwiek pojawia się w życiu seniora, to od razu bliscy traktują to jako skok na spadek, a narracja temu towarzysząca jest taka, że małżeństwo już było, a do seksu w tym wieku odmawia się prawa. Dlatego potrzebna jest rozmowa o uczuciach, o tym, że seniorzy mają prawo budować nowe związki, że wolno im się zakochiwać, przeżywać różne emocje.  Niestety, w naszej kulturze te tematy często obracane są żart czy wręcz ośmieszane. A o tym należy rozmawiać poważnie, także w kontekście fizjologii, co – jak mówią mi seniorki opiekujące się swoimi rodzicami – może być dużym problemem. Próbowałyśmy więc w naszym poradniku pokazać psychoseksualność na wielu płaszczyznach – począwszy od relacji, poprzez fizjologię, i na seksualności w różnych jej aspektach kończąc.

M.W.: Psychoseksualność to traktowanie człowieka holistycznie. Sfera myśli, emocji, reakcji fizjologicznych i zachowań seksualnych to jest kontinuum, gdzie jedno wpływa na drugie. Głębsze uczucia i posiadanie bliskich relacji mogą zapobiegać stanom depresyjnym i przeciwdziałać spadkowi aktywności życiowej. Chciałyśmy również pokazać, jakie znaczenie ma przełamywanie tabu, uczenie się czegoś nowego, doświadczanie. Starałyśmy się zwrócić uwagę nie tylko na seks, lecz także na rolę więzi i bliskości. Książce przewodzi nadrzędna idea, że każdy ma prawo do miłości, czułości, dotyku, niezależnie od wieku czy stopnia niepełnosprawności. I każdy może wyrażać swoją seksualność zupełnie inaczej. Pragniemy uświadomić opiekunów w placówkach, że można wyrażać ekspresję seksualną w sposób akceptowany społecznie, choć wiemy, że czasami ludzie starsi mają z tym problem – co nie wynika z tego, że nagle stają się rozwiąźli, tylko cierpią na różne zaburzenia poznawcze, związane np. z chorobami neurodegeneracyjnymi. Opiekunowie powinni umożliwić im realizację tych potrzeb, ucząc ich, jak to robić, by zostało to zaakceptowane przez resztę mieszkańców oraz personel, czyli np. zapewniając intymność, komfortowe warunki dla wszystkich.

 

 

 

 

M.M.: Z kim praca jest trudniejsza? Kto jest bardziej odporny na otwarcie się w kwestii seksualności. Sami seniorzy czy raczej opiekunowie?

M.W.: Cięższa jest praca z opiekunami. Najpierw trzeba przerobić z nimi aspekt ich własnej seksualności, przepracować, na ile oni sami umieją na ten temat rozmawiać, na ile to jest dla nich temat tabu, wstydliwy, a na ile jest to całkiem naturalne. Kolejnym wyzwaniem jest pomoc w umiejętnym i empatycznym przeprowadzaniu rozmów na temat sfery seksualnej z podopiecznymi. Weźmy pod lupę masturbację: jeśli u siebie nie akceptuję takiej aktywności, uważam ją za wstydliwą, brudną, grzeszną, to jak mam reagować, kiedy masturbuje się senior, często w jadalni czy podczas zajęć grupowych? I co zrobić, kiedy widzę erekcję u taty, którego przewijam? W takich sytuacjach opiekunowie nieformalni mają dużo gorzej – instytucjonalni mogę się wzajemnie wspierać, podpowiadać sobie rozwiązania. A opiekunowie nieformalni są samotni, nie mają z kim porozmawiać, nie powiedzą rodzinie, bo się wstydzą, a w przychodni nie ma osoby, której mogą się poradzić, więc są to dla nich sytuacje trudne emocjonalnie. Miałam spotkanie z panem, który opiekuje się mamą z chorobą Alzheimera, która traktuje go jak kochanka – nie pamięta, że to jej syn, i jest to dla niego podwójnie trudne.

M.M.: Jakie są wzorce zachowań seksualnych u seniorów? Czy z waszych doświadczeń wynika, że jakoś zmieniają się w dojrzałym wieku?

M.W.: I z naszych doświadczeń, i z literatury wynika, że dojrzała seksualność jest wspaniała, bo ma wiele perspektyw, wiele płaszczyzn i jest cudownie niejednorodna. Obrazuje to mój ulubiony cytat z książki Michaliny Wisłockiej:

„(…) późna miłość interesuje mnie najbardziej. To wspaniały czas, gdy człowiekowi do szczęścia potrzebne są – jak w niemowlęctwie – przytulanie, głaskanie, czułe gesty i delikatne pocałunki. Człowiek starszy spragniony jest miłości nie mniej niż niemowlęta czy maluchy. Pragnie ciepła, dobrego słowa, trzymania za rękę, nastawiony jest na czułość, dotyk przyjazny, uśmiech, pocałunek w policzek”.

M.W.: Seniorzy zwracają uwagę na to, jak ważna jest bliskość. Kiedy leżymy obok siebie, przytulamy się, głaszczemy – to jest ta dojrzalsza, pełniejsza seksualność. Chociaż, zwłaszcza ze strony pań, padają też pytania o różne gadżety erotyczne – są tego ciekawe jak dzieci.

M.M.: Z jakimi problemami w realizacji potrzeb seksualnych seniorów mierzą się opiekunowie zarówno formalni, jak i nieformalni?

K.P.: Maja wspomniała już o masturbacji – opiekunowie często wchodzą do pokojów i kogoś na takiej aktywności przyłapują. Na warsztatach pojawiły się też kwestie dotyczące wykorzystywania: senior wykorzystuje nieświadomość drugiej osoby, albo sam jest nieświadomy tego, co robi, czyli tego, że na akt seksualny czy jakąś inną czynność seksualną musi być obopólna zgoda. Mieszkańcy placówek opiekuńczych nie są często świadomi tego, co się z nimi dzieje, więc opiekunowie muszą umieć reagować w takich momentach. Rola opiekunów jest ważna, bo to do nich należy, by wyczuć sytuację, czy obydwie strony wyrażają zgodę i czują się z tym dobrze, czy właśnie dochodzi do wykorzystania. Jest też kwestia zachowań w miejscach publicznych: osoby starsze często się nie kontrolują, dlatego warto im przypominać, gdzie na zachowania seksualne, np. wspominaną już masturbację, mogą sobie pozwolić, i że miejsce publiczne, sala zajęciowa czy stołówka, do takich nie należą, ale we własnym pokoju mogą czuć się swobodnie. No i pojawił się na warsztatach temat homoseksualności. I będzie pojawiał się coraz częściej. Nawet jeśli nie pojawia się jeszcze w placówkach, to nie znaczy, że go nie ma, a seniorzy często nie zdają sobie sprawy z tego, czym homoseksualność w ogóle jest.

M.M.: Rozumiem, że ze względu na zatarte granice seniorzy w placówkach mogą mieć problem z wyrażaniem/uzyskaniem zgody na czynności seksualne. I to właśnie dlatego tak ważna i potrzebna jest edukacja w tej kwestii?

M.W.: Tu jest wiele luk edukacyjnych, które trzeba wypełnić. Do każdej aktywności seksualnej potrzebna jest świadoma zgoda wszystkich stron. Z uwagi na stopień niepełnosprawności intelektualnej, choroby neurodegeneracyjne, bycie pod wpływem leków, które ograniczają świadomość, nie każda osoba jest w stanie wydać świadomą zgodę. To często zdarza się w małżeństwach, gdzie żona jest np. chora na Alzheimera i mąż nie wie, czy ją wykorzystuje, bo ona ma świadomość dziecka. Podobnie wyglądają też kwestie związane z molestowaniem, różnymi formami przemocy seksualnej, do której dochodzi w placówkach: poklepywanie, podglądanie przebierających się osób, dwuznaczne lub wulgarne żarty w kierunku młodego personelu, obmacywanie opiekunek. Trudne sytuacje są także wtedy, gdy pojawiają się osoby nieheteronormatywne: co robić, jeśli panie trzymają za ręce, chcą mieszkać w jednym pokoju, a inni wiedzą, że to nie są tylko przyjaciółki i łączy je coś więcej? Jak reagować, kiedy para jest w pokoju i zostanie przyłapana na bliskości, jak z godnością i szacunkiem umożliwić im bliskość? Trzeba też edukować w sferze psyche. Kobieta ze stomią czuje się w sferze seksualnej nieatrakcyjna, dlatego musimy mówić o ciałopozytywności. Istnieje stereotyp, że ciało, które jest pomarszczone i starsze, nie jest warte miłości, kochania czy bycia dotykanym. Nic bardziej mylnego! Do tego dochodzi praca z żałobą, utratą bliskiej osoby. Od opiekuna wymaga się niekiedy bycia psychologiem, a przecież nie każdy ma takie umiejętności, by czuć się komfortowo w rozmowach na tak delikatne, a jednocześnie poważne tematy. Nie wszyscy będą umieli odpowiednio reagować na tego typu sytuacje. Takie podejście wymaga stworzenia zespołu. W podręczniku nazywamy go psychoseksualną brygadą.

M.M.: A jak ma radzić sobie opiekun nieformalny, np. dorosłe dziecko, który zastaje swojego podopiecznego, np. mamę, tatę czy wujka, w sytuacji autoerotycznej? Albo w trakcie oglądania pornografii?

M.W.: Nie ma na to uniwersalnego rozwiązania. Każda porada musi być zindywidualizowana w zależności od sytuacji i osób, które w niej uczestniczą. Taka reakcja powinna być jak najbardziej naturalna: bez karcenia, bez oceniania, bez krzyku, zawsze wyrażana z szacunkiem, bez zbędnych emocji i złości. Gdy zastaniemy seniora w sytuacji intymnej, można po prostu zamknąć drzwi. Kolosalne znaczenie ma tu indywidualne podejście, a potem omówienie sytuacji z daną osobą, dopasowane do jej stanu zdrowia, emocji i świadomości. Osoba, która jest w gorszym stadium zaawansowania choroby, np. otępiennej, musi wiedzieć, że można jeść w towarzystwie, ale niektóre czynności (np. fizjologiczne) realizuje się na osobności. Musimy ją nauczyć, jak realizować potrzeby seksualne w sposób akceptowany społecznie.

M.M.: Jak to zrobić, skoro, jeśli chodzi o seksualność, jesteśmy tak niedojrzałym społeczeństwem? Jak edukować opiekunów w domach opieki, którzy nie mają predyspozycji do takich rozmów?

M.W.: Pierwsze, co robię na warsztatach, to zachęcam opiekunów do przepracowania własnej seksualności, bo często nie potrafią nawet nazwać sfer intymnych, uważają, że masturbacja i kontakty pozamałżeńskie to grzech i nie powinno się na te tematy rozmawiać. Czasami skupiam się na przekazaniu podstawowej wiedzy o anatomii człowieka. Żeby umieć odpowiadać na pytania innych, trzeba najpierw ten temat oswoić u siebie, pokazać, że jest to naturalne, że to higiena – tak, jak dbamy o zdrowy uśmiech, tak samo musimy zadbać o sferę seksualności.

K.P.: W podręczniku jest także mowa o tym, co zrobić, żeby ta innowacja się udała. Wszystko zależy od otwartości kierownictwa placówki. Jeżeli taka otwartość jest, to, moim zdaniem, można dużo zrobić. Jeśli jednak już na etapie odgórnym występuje blokada, to nawet jeżeli opiekunowie będą chcieli wdrożyć się w temat, to nie zaiskrzy. Naszą rolą jest pokazać, że naprawdę warto zająć się tematem psychoseksualności osób w wieku senioralnym. Dlatego pojawiła się propozycja psychoseksualnej brygady.

 

 

 

 

M.M.: Prof. Izdebski powiedział mi swego czasu: „Czy zastanawiała się pani kiedyś nad tym, dlaczego dziadkowie częściej trzymają sztamę, jeśli chodzi o TE tematy, z wnukami, a nie z dziećmi? I jeszcze wzajemnie się kryją?”. W czym tkwi fenomen tej międzypokoleniowej komitywy?

M.W.: U mnie na warsztatach takie sytuacje są nagminne: „Coś mi TAM wyskoczyło wnusiu”. I wnusio idzie z dziadkiem do dermatologa, bo tylko z nim zdobywa się na taką odwagę. Albo dziadek chce zobaczyć w internecie nagie dziewczyny, ale nie wie, jak to zrobić – wnusio zawsze pomoże. Pełna komitywa, nie tylko wnuczka z dziadkiem, lecz także z babcią. Dlatego dzieci muszą przepracować postawę wobec seksualności. Na pewno można to zrobić za pomocą literatury albo z pomocą psychologa. „Mamo, zdradzasz tatę” – mówią dzieci, choć tata nie żyje 20 lat, ale: „Wciąż zdradzasz, bo zdradzasz wspomnienia”. Taka postawa jest do przepracowania – rodzice w każdym wieku mają prawo do życia na własnych zasadach. I niekoniecznie musi się to podobać rodzinie.

M.M.: Zdaje się, że prowadzenie tych warsztatów sprawia wam dużo radości i satysfakcji?

M.W.: Zgadza się, bardzo lubię swoją pracę. Seniorzy są entuzjastyczni, otwarci. Opiekunowie, na zwłaszcza na początku, to praca trudniejsza, ale później wspaniale się z nimi współpracuje i widać tego efekty.

Więcej o projekcie na stronie: sieciwsparcia.pl/psychoseksualnosc-osob-w-wieku-senioralnym.

Maja Wencierska – psycholożka, seksuolożka, trenerka biznesu, nauczycielka akademicka, biegła sądowa w dziedzinie psychologii, terapeutka w nurcie ACT, coach. Na co dzień pracuje indywidualnie i warsztatowo z osobami w wieku od 4 do 94 lat.

Kamila Pszenna – założycielka i prezeska Stowarzyszenia Centrum Inicjatyw Edukacyjno-Społecznych. Od ponad 10 lat działa na rzecz osób w wieku emerytalnym, animując, aktywizując oraz integrując środowiska senioralne.