Renta wdowia. Komu i na jakich zasadach przysługuje? #Pokolenia 66

Z początkiem 2025 r. weszły w życie nowe przepisy dotyczące renty rodzinnej, potocznie nazywanej rentą wdowią. Oznacza to, że ok. 2 mln osób w Polsce jest uprawnionych do pobierania nie tylko swojej emerytury, lecz także renty rodzinnej po zmarłym małżonku. Od 1 stycznia można składać wnioski o ustalenie prawa do świadczeń na nowych zasadach.

16 sierpnia  2024 r. w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej została opublikowana nowelizacja ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw, wprowadzająca do polskiego prawa tzw. rentę wdowią. To nowe świadczenie przysługuje wdowom i wdowcom po zmarłym małżonku i pozwala łączyć własną emeryturę z częścią świadczenia po zmarłym.

Renta wdowia będzie wypłacana od 1 lipca 2025 r. Na początku (do 31 grudnia 2026 r.) będzie wynosić 15 proc. uposażenia emerytalno-rentowego zmarłego małżonka i pełnego własnego  albo na odwrót, jeżeli to będzie korzystniejsze dla osoby owdowiałej. W praktyce oznacza to, że zainteresowani otrzymają 100 proc. renty rodzinnej i 15 proc. własnego świadczenia lub 100 proc. własnego świadczenia i 15 proc. renty rodzinnej.

Renta ta będzie zwiększana w kolejnych latach. Od 1 stycznia 2027 r. ma wynieść 25 proc., a ostatecznie – nawet 50 proc. wysokości drugiego świadczenia. Nastąpi to jednak dopiero po rozpoczęciu programu i przeprowadzeniu stosownych analiz. W ustawie zapisano bowiem, że w 2028 r. Rada Ministrów dokona weryfikacji wskaźnika wysokości świadczenia, aby ocenić możliwość i zasadność jego podwyższenia. Wtedy okaże się, czy będzie wypłacane jego 30, 40 czy 50 proc.

Wysokość renty wdowiej będzie jednak ograniczona progiem maksymalnym. Suma obu świadczeń nie może przekroczyć trzykrotności minimalnej emerytury. Aktualnie (w 2024 r.) najniższa emerytura wynosi 1780,96 zł brutto, a jej trzykrotność to 5342 zł. W 2025 r. według prognoz ZUS kwota najniższej emerytury wzrośnie do 1901,71 zł, a więc jej trzykrotność wyniesie do 5700 zł. Do obliczania tego limitu uwzględniane będą świadczenia emerytalno-rentowe wypłacane przez instytucje polskie i zagraniczne oraz świadczenia i dodatki inne niż wypłacane na podstawie ustawy lub na podstawie odrębnych przepisów.

Renta wdowia od lipca 2025 r. do końca 2026 r. może wynieść średnio ponad 300 zł (15 proc. drugiego świadczenia), a od 2027 r. – ponad 600 zł (25 proc. drugiego świadczenia). Tak przynajmniej wynika z szacunkowych prognoz dla średnich wartości.

Obecnie (do końca 2024 r.) w przypadku prawa do kilku świadczeń emerytalno-rentowych osoba owdowiała mogła pobierać tylko jedno z nich. Mogła zachować tylko swoje świadczenie albo zrezygnować z niego i wybrać rentę rodzinną po zmarłym małżonku. Jest ona obecnie wypłacana w wysokości 85 proc. świadczenia po zmarłej osobie. Wprowadzony mechanizm będzie więc znacznie korzystniejszy. Zwłaszcza że do przekroczenia limitu równego trzykrotności najniższej emerytury renta wdowia nie będzie obniżana.

Renta wdowia – nie tylko dla wdów

Rentę otrzymają osoby po śmierci małżonka, bez względu na to, czy osobą owdowiałą jest kobieta czy mężczyzna. Świadczenie będzie im przysługiwało po spełnieniu określonych warunków.

Jednym z nich jest pozostawanie we wspólności małżeńskiej, co oznacza, że małżonkowie do śmierci jednego z nich prowadzili wspólne gospodarstwo domowe. W małżeństwie nie mogło być też rozdzielności majątkowej.

Dla przyznania renty wdowiej przyczyna śmierci współmałżonka ani jego wiek w chwili śmierci nie mają znaczenia. Na prawo do tego uposażenia ani na jego wysokość nie ma także wpływu długość trwania związku małżeńskiego (uchwalone przepisy nowelizacji w ogóle nie odnoszą się do tego zagadnienia).

Ważna jest za to przeszłość składkowa małżonków – i tego pozostającego przy życiu, i zmarłego. Chodzi, oczywiście, o odprowadzone składki emerytalno-rentowe. Po pierwsze, od tego zależy nabycie odpowiednich praw emerytalno-rentowych, bez których nie można otrzymać renty wdowiej, a po drugie, wpływa to na wysokość emerytury, a to przekłada się z kolei na wysokość renty wdowiej.

Istotne jest także to, że przepisy zadziałają wstecz, co oznacza, że prawo do dodatkowych pieniędzy zyskają osoby, które straciły małżonka przed wejściem w życie zapisów wprowadzających rentę wdowią. I nie ma tu znaczenia, jak dawno małżonek zmarł. Ważne jest bowiem tylko to, czy jego śmierć nastąpiła nie wcześniej niż pięć lat przed osiągnięciem przez wdowę lub wdowca powszechnego wieku emerytalnego, a więc w przypadku kobiet nie wcześniej niż przed osiągnięciem przez nią 55. Roku życia, a w przypadku mężczyzn – 60. Roku życia.

Ale, uwaga, rentę wdowią można także stracić. Stanie się tak, jeśli osoba otrzymująca to świadczenie ponownie wstąpi w związek małżeński. W takich sytuacjach prawo do niego ustaje z dniem poprzedzającym zawarcie ponownego związku małżeńskiego. Z prawa do takiej renty nie mogą skorzystać też rozwiedzeni małżonkowie.

Kiedy i gdzie można złożyć wniosek?

Ustalenie prawa do renty wdowiej nie przysługuje z urzędu – nastąpi jedynie na wniosek osoby uprawnionej. Będzie można go składać od 1 stycznia 2025 r. w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Dostępna będzie zarówno forma papierowa, jak i elektroniczna. Wzór wniosku zostanie opublikowany na stronie internetowej ZUS, formularz będzie też można znaleźć w każdej jego placówce. Do dokumentu trzeba dołączyć akt zgonu osoby, po której ma być przyznana renta (jeśli został złożony w ZUS do celów wypłaty zasiłku pogrzebowego, to nie trzeba tego robić).

Wybierając się do ZUS, warto zabrać ze sobą dokument tożsamości (dowód osobisty lub paszport), który ułatwi uzupełnienie danych identyfikacyjnych.

Sytuacja finansowa polskich seniorek i seniorów nie jest dobra

Jak wynika z informacji Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, co piąta osoba w wieku powyżej 65 lat jest zagrożona ubóstwem.

Wprowadzone przepisy mają więc zapewnić stabilność finansową i bezpieczeństwo materialne osobom starszym po śmierci ich małżonka.

Gdy ludzie są ze sobą przez całe życie, a jedna osoba odchodzi, to jest to ogromna osobista tragedia. Nie chcemy, żeby to była również tragedia finansowa. Koszty życia maleją niewiele, a budżet domowy kurczy się o ponad połowę – wyjaśniła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Natomiast Sebastian Gajewski, podsekretarz stanu w tym resorcie, skomentował podjęcie ustawy w sposób następujący: – Czas skończyć z wyborem między kupnem leków a opłatą za ogrzewanie.

Źródła: gov.pl,  MRPiPS, media

 

Jaki zapis w bibliografii?