Seniorki i seniorzy na Węgrzech Śpiewają, tańczą, gotują, dbają o zieleń #POKOLENIA 8

Z racji rodzinnych powiązań od wielu lat regularnie jeżdżę na Węgry. Od dawna zachwyca mnie tam aktywność osób starszych. Wiele seniorek i seniorów angażuje się w lokalne działania, które nie tylko wypełniają im czas, lecz także budują ważne dla nich więzi.

Wigor i chęć działania widać zarówno u osób na emeryturze, jak i tych na rencie. Rodzaj aktywności dostosowują do stanu zdrowia, umiejętności, zainteresowań. Działają w klubach, bibliotekach, różnego rodzaju kółkach skupiających fanów konkretnego zajęcia i w licznych grupach nieformalnych. Często należą do zespołów pieśni i tańca, które kultywują daną kulturę; współorganizują liczne festiwale i festyny promujące lokalną historię, w tym kulinaria. Tak się dzieje i w stolicy, i w mniejszych miejscowościach.

Kapusta w wersji kiszonej

Jednym z najbardziej znanych kulinarnych świąt na Węgrzech jest festiwal kapusty organizowany co roku jesienią. Nic dziwnego, skoro warzywo w takiej postaci odgrywa ważną rolę w kuchni węgierskiej. Za najlepszą od dawna uważana jest kiszonka z niewielkiego miasteczka Vecsés i to właśnie tam odbywa się festiwal.

W organizację imprezy mocno angażują się starsi mieszkańcy, którym zależy, by tradycja przetrwała. Ciekawostką jest, że festiwal organizują nie tylko węgierscy mieszkańcy, lecz także potomkowie Szwabów sprowadzonych tam w końcu XVIII w. przez arystokratę Antala Grassalkovicha do pomocy w uprawie ziemi leżącej odłogiem. To oni razem z okolicznymi wiejskimi rodzinami zajęli się uprawą kapusty. Ich następcy do dziś kiszą kapustę według tradycyjnych przepisów, które opracowali pierwsi osadnicy. Z kwaszenia kapusty, a także z produkcji różnych warzywnych marynat, m.in. ogórków, papryki, patisonów, utrzymuje się większość mieszkańców. Festiwal przygotowują władze lokalne, w tym Samorząd Mniejszości Niemieckiej Vecsés. Węgrzy i Szwabowie zgodnie przygotowują święto, angażując w to wszystkie pokolenia. Nazwę festiwal też ma w obu językach: Vecsési Káposztafeszt oraz Wetscheser Krautfest. Podczas imprezy mieszają się dania i potrawy kuchni węgierskiej i niemieckiej, np. w wielkich bograczach (kociołkach służących do przyrządzania potraw nad ogniskiem) bulgoce kapusta z wielkimi kawałkami mięsa wieprzowego, przygotowana przez doświadczone gospodynie.

Popularne są również festiwale langosza, czyli smażonego w głębokim tłuszczu placka drożdżowego. To ulubiony fast food Węgrów. Organizowane są także święta ziemniaków. Kartofle odgrywają bowiem znaczącą rolę w kuchni węgierskiej. Festiwal Ziemniaka przygotowuje jesienią m.in. bardzo aktywny klub seniora z niewielkiej miejscowości Péteri. To doskonała okazja do

spotkań z mieszkańcami w każdym wieku, wspólnego przygotowania potraw kartoflanych, m.in. placków, do potańcówki. Wszyscy świetnie się bawią, wzmacniając sąsiedzkie więzi. A wcześniej do udziału w imprezie zachęcają heroldowie – ubrani w stroje ludowe seniorka i senior, którzy objeżdżają miejscowość bryczką.

Głośno i z przytupem

Péteri warte jest przywołania nie tylko dlatego, że odbywają się tam festyny z ziemniakiem w tytule. To, podobnie jak Vecsés, przykład przyjaznego współistnienia dwóch nacji. Od lat mieszkają tam również Słowacy. W 1742 r. ówczesny właściciel wsi, Dániel Bohus, sprowadził siedem rodzin słowackich ze wsi Zólyom i Illésfalva. Osadnicy długo zachowywali swój język i zwyczaje, a do dziś na święta zakładają barwne stroje ludowe, kultywują tradycje. Ponad 20 lat działa w Péteri Samorząd Mniejszości Słowackiej, którego najważniejszym zadaniem jest utrzymanie jedności mieszkańców pochodzenia słowackiego. Samorząd zachęca do kultywowania ojczystego języka, strojów ludowych, tańca, tradycji. W miejscowej bibliotece, niedawno pięknie wyremontowanej, zmodernizowano izbę pamięci poświęconą historii Słowaków.

Wszyscy mieszkańcy, Węgrzy i Słowacy, organizują wspólne imprezy i także w tym przypadku ważną rolę odgrywają seniorzy. To oni tworzą zespół pieśni i tańca z międzynarodowym repertuarem. Występy zespołu są atrakcją wielu festiwali nie tylko w Péteri. Warto dodać, że kostiumy szyją członkinie zespołu. Jest wśród nich wiele utalentowanych mistrzyń igły.

Zręczne ręce

Niektóre seniorki nie tylko dla przyjemności i wspólnej pracy szyją, haftują, robią na drutach czy szydełku. Część z nich bierze udział w licznych konkursach, zdobywa nagrody, wymienia się z innymi, robi prezenty, a także sprzedaje swoje wyroby.

Prace są prezentowane na wystawach w klubach i bibliotekach w okolicznych miejscowościach. To wyróżnienie dla seniorek, które z wielką pieczołowitością przygotowują się do pokazania się innym. Wystawy są też okazją do spotkania z paniami z innych klubów i grup.

Zręczne ręce i wytrwałość przydają się także przy tworzeniu sąsiedzkich ogródków. Wysyp takich inicjatyw widoczny jest w Budapeszcie. Seniorki i seniorzy zagospodarowują dosłownie każdy, najmniejszy nawet, skrawek ziemi, wykorzystując do tego – zgodnie z zasadami permakultury – już posiadane naturalne materiały: patyki i sznurki na ogrodzenia, stare deski do budowy kompostowników, kamienie. Wymieniają się ponadto nasionami i rozsadami, sami przygotowują szczepki, pożyczają sobie narzędzia. Chodzi o to, by nie kupować, skoro można zużyć to, co już jest.

Co, kto lubi

Rodzajów aktywności jest wiele. Wśród seniorów są również zapaleni wędkarze, miłośnicy spacerów, wycieczkowicze. Są też tacy, którzy z pasją oddają się robieniu wina – w końcu Węgry z tego słyną. Wielu ma różnej wielkości winnice, nawet blisko Budapesztu, np. w miejscowości Monor. A obok nich piwniczki, w których produkują i przechowują wino. To zajęcie wymagające mnóstwa pracy, cierpliwości i uwagi, ale także jedna z tradycyjnych aktywności na Węgrzech.

Zdarza się, że podczas pobytu na Węgrzech trafi się na gospodarstwo agroturystyczne prowadzone przez seniorkę lub seniora, jak w miejscowości Szenna blisko granicy z Chorwacją. Tacy gospodarze gwarantują nie tylko wygodne spanie i smaczne jedzenie, lecz także ciekawie opowiadają o okolicy i jej mieszkańcach.