Za oknem szaro, zimno, dzień jest krótki i brakuje słońca. Za to jesienne i zimowe popołudnia oraz wieczory są dłuuuugie i ciągną się niemiłosiernie. Często z tego powodu obniża nam się nastrój i dopada nas chandra oraz doświadczamy permanentnego braku energii. Jak temu zapobiec lub zminimalizować negatywne skutki?
Jak radzą sobie na Północy?
Najlepiej przyjrzeć się, jak z tym problemem radzą sobie mieszkańcy Danii, Norwegii, Finlandii, Szwecji i Islandii. Pogoda ich nie rozpieszcza przez cały rok – charakteryzuje się krótkim i stosunkowo chłodnym latem, często srogimi, długimi i ciemnymi zimami oraz dużą ilością opadów i silnymi wiatrami. Szczególnie czynniki te doskwierają w okresie jesienno-zimowym. W związku z tym to właśnie Skandynawów uważa się za twórców najlepszych metod na utrzymanie dobrego humoru w obliczu niesprzyjającej aury.
Najważniejsza jest więź z naturą
Większość ludzi Północy wyznaje podobne wartości. Na pierwszym miejscu jest dla nich bliska więź z naturą i szacunek do niej. Mimo że pogoda nie zachęca do przebywania na zewnątrz, to głęboko zakorzeniona kultura uprawiania sportów zimowych, wędrówek lub zwykłych spacerów na świeżym powietrzu jest silniejsza. To nic, że sypie śnieg i hula wiatr, a termometr wskazuje -20°C. „Nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiednie ubranie” – tak mówią mali i duzi Norwegowie, Islandczycy, Finowie i pozostali mieszkańcy krajów nordyckich, wychodząc na biegówki, łyżwy bądź lepić bałwana i rzucać się śnieżkami. Styl życia blisko natury wpływa pozytywnie zarówno na zdrowie fizyczne, jak i psychiczne, wyzwalając endorfiny i wzmacniając odporność organizmu.
Ciepłe źródła i sauny
Jeszcze inne sposoby na poprawę samopoczucia mają Islandczycy, którzy uwielbiają kąpiele w basenach i naturalnych ciepłych źródłach. Korzystają z nich namiętnie wszystkie grupy wiekowe – dzieci, starsi, młodzież. Są to miejsca relaksu, ale i spotkań towarzyskich. Wizyta na basenie to dla Islandczyka święty czas. Z kolei Finowie kochają swoje saunowanie. 90 proc. społeczeństwa regularnie korzysta z sauny, która oczyszcza organizm, ładuje baterie i pomaga przetrwać trudny zimowy czas.
Nastrojowe wnętrza, smaczne potrawy, ciepłe skarpety i wełniane swetry
Inną strategią jest stworzenie we wnętrzach atmosfery przytulności i ciepła. Dotyczy to zarówno wystroju mieszkań, jak i miejsc pracy. Kolorowe wełniane koce, ciepłe skarpety i rozproszone światło płonących świec sprzyjają spotkaniom z najbliższymi lub chwilom samotności z książką i kubkiem aromatycznej herbaty albo kieliszkiem dobrego wina.
Wspólne gotowanie smakowitych potraw, a potem ich spożywanie, to też dobra okazja do spędzenia z bliskimi lub przyjaciółmi wartościowych chwil w długie zimowe wieczory.
Idą święta…
Mieszkańcy Północy uwielbiają święta i czekają na nie z utęsknieniem. Sposób ich obchodzenia zmieniał się przez stulecia. Obecnie jest on podobny do naszego, chociaż w niektórych krajach kultywuje się też rodzime tradycje adwentowo-świąteczne.
Przygotowania do tego radosnego okresu zaczynają się wszędzie bardzo wcześnie, zdarza się, że już we wrześniu można spotkać w domach towarowych bożonarodzeniowe dekoracje. W stolicy Islandii, Reykjavíku, jest nawet sklep, w którym akcesoria świąteczne sprzedaje się przez cały rok. W październiku zapalają się pierwsze lampki. Girlandy światełek zdobią wnętrza, oplatają drzewa, płoty i balkony. W ten sposób próbuje się zaczarować najciemniejszy czas w roku. Jest to też moment pisania przez dzieci z całego świata listów do Świętego Mikołaja – trafiają one do stolicy Laponii, Rovaniemi w Finlandii. Z kolei w Norwegii znajduje się ponoć góra o nazwie Ucho, gdzie też można przekazać swoje świąteczne życzenia i zostaną spełnione.
Jednak dopiero w grudniu, wraz z pierwszą niedzielą adwentu, przygotowania do świąt ruszają pełną parą. Wtedy zapala się pierwszą świecę w wieńcu adwentowym (w kolejne niedziele zapala się pozostałe trzy). Okres ten to, w większości krajów północnych, również czas pielęgnowania kontaktów rodzinnych poprzez wspólne wypieki lub przygotowywanie potraw. Szczególnie popularne są aromatyczne ciasteczka korzenne.
W Skandynawii zwyczaje gwiazdkowe są z reguły podobne jak u nas: kolorowo ubrana choinka, Święty Mikołaj w czerwonym stroju i z workiem z prezentami na plecach. Czasami są jednak wyjątki. I tak w Islandii jest aż 13 Mikołajów – codziennie jeden z nich schodzi z gór i przynosi prezenty.
Święta to wyjątkowy czas niosący dużo radości, miłości i światła. Bez niego trudno byłoby ludziom Północy przetrwać najtrudniejszy i najciemniejszy okres w roku. Już za chwilę nowy rok i nieśmiało pojawia się iskierka nadziei na dłuższy dzień i odrobinę słońca.
Każde z państw Północy wypracowało sobie swoje własne filozofie osiągania szczęścia, radości i przyjemności, wyjątkowo potrzebne w miesiącach, kiedy zapada noc polarna, a słońca jest jak na lekarstwo. Chyba im się to udało, bo w światowych rankingach na najszczęśliwsze kraje państwa nordyckie zajmują czołowe miejsca.
Przyjęte strategie zyskały międzynarodową popularność. Mają bowiem uniwersalny charakter i może je praktykować każdy.
Hygge, lagom, kos, sisu i Þetta reddast – nie tylko świąteczna sztuka równowagi
Najbardziej znane i popularne na całym świecie, w Polsce również, jest duńskie hygge, czyli sztuka szukania szczęścia w drobnych przyjemnościach. W wolnym tłumaczeniu to słowo oznaczać może przytulność, wygodę, komfort. Hygge to także stan umysłu, jaki daje np. celebrowanie picia porannej kawy i zapach cynamonowego ciasteczka lub spacer po lesie po deszczu. W praktyce dla każdego oznacza coś innego, każdy ma swoje własne hygge.
Szwedzkie lagom to z kolei sztuka balansu i równowagi, życie w harmonii z naturą i szukanie we wszystkim złotego środka. Samo słowo znaczy mniej więcej: ‘w sam raz, wystarczająco, tyle, ile trzeba’.
W Norwegii funkcjonuje zaś słowo kos, które nie ma odpowiednika w języku polskim. Jest zbliżone znaczeniem do hygge i oznacza zadowolenie. Można zastosować je także jako rzeczownik i znaczy wtedy: ‘przytulny błogi, bezpieczny’. Oczywiście, dla każdego Norwega kos będzie czymś innym, indywidualnym. Może to być zarówno radość przebywania w grupie przyjaznych osób, jak i samotna wędrówka po górach.
Fińskie sisu różni się od pozostałych. Polega ono na większym skupieniu się na sobie i swoim wnętrzu, na hartowaniu ciała i ducha po to, aby przetrwać w trudnych chwilach. Sisu dodaje odwagi i wytrzymałości, dzięki niemu nabieramy wiatru w żagle.
Podobnie jest z islandzkim Þettareddast, które oznacza, że wszystko się ułoży, jakoś to będzie. Islandczycy, żyjąc w tak trudnych i nieprzewidywalnych warunkach pogodowych, wytworzyli w sobie hart ducha i pozytywne nastawienie do życia oraz nauczyli się radzić sobie sami.
Wszystkie powyższe metody nie są zarezerwowane tylko dla Szweda, Duńczyka, Norwega, Fina czy Islandczyka. Na pewno wiele rzeczy warto przenieść na nasz grunt. My, Polacy, a w szczególności starsze pokolenie, powoli zaczynamy dbać o siebie i sprawiać sobie przyjemności. Warto jesienią i zimą zwolnić, zatrzymać się na trochę dłużej, jak to robi chociażby sama natura.
Zimowe czasoumilacze, czyli jak poprawić sobie nastrój jesienią i zimą
- Niezbędna codzienna aktywność fizyczna – najlepiej na powietrzu, niezależnie od pogody.
- Spacery w miłym towarzystwie po parku lub lesie.
- Uprawianie sportów zimowych – w miarę możliwości.
- Spacery i zabawy z wnukami na śniegu.
- Spotkania z bliskimi, przyjaciółmi – wspólne gotowanie, dzierganie na drutach, gry planszowe lub karty, wspólne oglądanie filmów, grill, ognisko.
- Wyjścia do kina, teatru czy na koncert.
- Pielęgnowanie roślin, uprawianie ziół w kuchni.
- Wyjścia do oranżerii i ogrodów botanicznych.
Dużo ciekawych, często też darmowych, zajęć można znaleźć w ofertach domów kultury, klubach seniorów czy innych tego typu placówkach.
Najważniejsze to nauczyć się czerpać radość z małych rzeczy i nie narzekać. Uśmiechajmy się jak najwięcej i jak najczęściej!
Wesołych świąt!
Hyvää Joulua! (po fińsku)
Gleðileg Jól! (po islandzku)
Glædelig Jul! (po duńsku)
God Jul! (po szwedzku i norwesku)