O tym, że żeglarstwo jest dla ludzi w każdym wieku, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Oczywiście mówimy tu o rekreacyjnym żeglowaniu bez presji sportowej, o zwykłym spędzaniu czasu na wodzie w towarzystwie bliskich. Ta forma aktywności popularna jest zarówno w formie dłuższych rejsów urlopowych, jak i pływania weekendowego, możliwego do zaplanowania niedaleko domu.
Bywalcy polskich akwenów znają zapewne ludzi w zaawansowanym wieku, którzy nie oglądając się na metrykę, korzystają z uroków wypoczynku na wodzie. Porty pełne są seniorów, dla których spokojne żeglowanie i włóczęga po jeziorach są nie tylko formą rekreacji, ale wręcz sposobem na życie. Niewątpliwą zaletą uprawiania żeglarstwa jest także możliwość spędzenia czasu z dziećmi czy wnukami, bo wielopokoleniowe załogi nie należą do rzadkości.
Mity na temat żeglarstwa
Panuje pogląd, że żeglarstwo to jedna z najbardziej zespołowych aktywności, wymagająca skoordynowanej współpracy, ale też dająca wiele radości. Każdy rejs niesie satysfakcję wynikającą z pokonywania nie tylko kilometrów, lecz także własnych barier, uprzedzeń i stereotypów. A tych wokół żagli narosło niemało.
Najczęściej spotykany mit mówi, że to sport bardzo drogi, a przez to dla wielu niedostępny. Oczywiście dalekie rejsy na drogich jachtach z pewnością nie należą do najtańszych, ale żeby zakosztować żeglowania, wcale nie trzeba ruszać na drugi koniec świata. Mieszkańcy Warszawy mają w pobliżu Zalew Zegrzyński, wokół którego zlokalizowanych jest kilkadziesiąt ośrodków i wypożyczalni sprzętu pływającego z ofertą na każdą kieszeń. Praktycznie każde większe polskie miasto ma w pobliżu jezioro lub zalew, na którym bieli się od żagli.
Kolejny mit to konieczność posiadania uprawnień, których zdobycie jest długotrwałe i kosztowne. Od kilkunastu lat obowiązują przepisy zezwalające na żeglowanie osobom bez patentów żeglarskich, a jedynym ograniczeniem jest długość jachtu – musi mieć poniżej 7,5 m. Niepotrzebna jest nawet karta pływacka, która odeszła w niepamięć wraz z restrykcyjnymi regulacjami prawnymi.
Wiele starszych osób boi się, że żeglowanie wymaga wysokiej sprawności fizycznej i tężyzny, aby uporać się choćby z obsługą żagli. To także mit, żeglarstwo można uprawiać w każdym wieku, a obawy wynikają najczęściej z warunków pogodowych i własnych, często przerysowanych, lęków. Spokojna żegluga rekreacyjna nie wymaga ani nadzwyczajnej wiedzy, ani niezwykłych umiejętności, niepotrzebna jest także ponadprzeciętna krzepa. Współczesne jachty wyposażone są w liczne udogodnienia ułatwiające stawianie żagli, żeglowanie czy kotwiczenie, co redukuje nasz wysiłek fizyczny do minimum, a systematycznie poprawiająca się infrastruktura w postaci portów zapewnia niezbędny komfort po zejściu z pokładu.
Od czego zacząć żeglowanie?
Przede wszystkim należy wyszukać ofertę firmy czarterowej, których setki działają w całej Polsce. Tam uzyskamy wszystkie informacje na temat warunków, wymagań, zostaniemy także wyposażeni w niezbędne materiały. Jeśli wśród naszej załogi nie ma osoby kompetentnej żeglarsko, nic nie szkodzi, wiele firm oferuje czarter jachtu wraz z wykwalifikowanym sternikiem.
Przed rejsem warto zdobyć trochę wiedzy i sięgnąć po poradniki żeglarskie. W księgarniach i internecie bez trudu znajdziemy wiele książek dających ogólne rozeznanie w temacie żeglowania, obsługi jachtu, techniki manewrów czy meteorologii. I tu zwracam uwagę: laikowi bardziej przydadzą się poradniki, a nie podręczniki, których treść jest adresowana do uczestników kursów i powiązana ściśle z wymaganiami na stopnie żeglarskie. To właśnie w poradnikach znajdziemy odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania typu: jak się ubrać, czego na pokładzie nie wolno, czy też jakie są zasady żeglarskiej etykiety, której przestrzeganie nobilituje kandydatów na żeglarzy z prawdziwego zdarzenia. Poradniki są skierowane do ludzi, którzy chcą spróbować swoich sił na wodzie, ale nie bardzo wiedzą, gdzie zaczerpnąć wiedzy.
Warto także pomyśleć o ubezpieczeniu, przynajmniej OC, bo każda awaria czy kolizja może nas drogo kosztować. Ubezpieczenie to relatywnie niewielki wydatek, a chroni nas przed niepotrzebnymi kłopotami i stresem.
A jeśli nie mamy załogi?
Kto nie czuje się na siłach wyruszyć w rejs samodzielnie, może dołączyć do innych. W Polsce jest bowiem organizowanych kilka imprez adresowanych do seniorów, a część z nich ma nawet zasięg ogólnopolski. Swoje regaty mają np. uczestnicy uniwersytetów trzeciego wieku z województwa warmińsko-mazurskiego (mistrzostwa w Giżycku). Żeglują na łodziach 12-osobowych, w pełni bezpiecznych, a sama impreza ściąga każdorazowo ponad 100 osób. Dla wielu z nich to pierwszy kontakt z żeglarstwem i bardzo często zdarza się, że ten, kto raz zasmakował rywalizacji pod żaglami, wraca też za rok. Zazwyczaj na jachcie tylko sternik ma przygotowanie żeglarskie, a pozostali członkowie załogi oferują wyłącznie zapał do żeglugi. To nie jest przeszkodą. Regaty, choć są organizowane z poszanowaniem wszelkich reguł żeglarskich, to jednak żegluje się na nich z przymrużeniem oka. Nie ma protestów, choć jest komisja regatowa i obowiązują stosowne przepisy. Są piękne puchary i dyplomy, ale zdobywają je wszyscy uczestnicy. Impreza nie służy bowiem kreowaniu czempionów, a integracji i sportowej zabawie w dobrej atmosferze. Nic zatem dziwnego, że chętnych jest zdecydowanie więcej niż miejsc, a data przyjmowania zgłoszeń do regat jest skrupulatnie pilnowana przez wszystkie placówki w województwie.
Inną imprezą kierowaną do seniorów, tym razem o zasięgu ogólnopolskim, są Żeglarskie Mistrzostwa Polski 60+, rozgrywane w tym roku już po raz jedenasty. Nad jezioro Kisajno w Giżycku od lat ściągają żeglarze ubiegający się o mistrzowskie tytuły. Udział w regatach jest bezpłatny, a organizatorzy zapewniają nie tylko sprzęt, lecz także noclegi. Jednak nie to kreuje aurę tej imprezy. Na regatach spotykają się żeglarze, którzy żeglują nierzadko od półwiecza, są wciąż aktywni i chętnie wspominają swoje żeglarskie początki. Nie budzi w tej imprezie zdziwienia 3-osobowa załoga licząca sobie łącznie powyżej 240 lat, bo takie przypadki odnotowywane są corocznie. Najstarszy sternik miał 96 lat i doskonale dawał sobie radę z kierowaniem jachtem wśród innych jednostek. Kilka lat temu postulowano nawet podzielenie uczestników na dwie grupy wiekowe, do 70 lat i powyżej, ponieważ starsi żeglarze pokpiwali łagodnie z tych młodszych, że co to za seniorzy, którzy mają dopiero 70 lat.
Co jest zatem niezbędne, by wyruszyć w rejs, czy choćby tylko spróbować żeglarstwa podczas weekendowego wypadu? Przede wszystkim trzeba się odważyć, pokonać własne obawy i przełamać stereotypy. Żeglarstwo to sport dla ludzi w każdym wieku, niezależnie od numeru PESEL, zasobności portfela czy stanu zdrowia. To idealna okazja do zostawienia za rufą jachtu codziennych kłopotów i ograniczeń. To wreszcie szansa na niepowtarzalne obcowanie z naturą. Zatem stopy wody pod kilem i do zobaczenia na żeglarskich szlakach!