Wprowadzenie na co dzień zasad, o których poniżej, może być źródłem zadowolenia i poczucia, że robimy coś dobrego dla siebie, następnych pokoleń, po prostu ratujemy życie na Ziemi. Te zasady, złota siódemka R, niech nam przyświecają na co dzień.
Refuse (odmawiaj) – odmawiaj przyjmowania ulotek reklamowych, jednorazowych opakowań, produktów wytworzonych ze szkodą dla środowiska, przez które rośnie góra odpadów, zwiększa ilość zanieczyszczeń.
Reduce (ograniczaj) – zmniejsz liczbę przedmiotów, ograniczając się do tych, których rzeczywiście używasz, są niezbędne do życia. Na pewno w szafach, szafkach, szufladach znajdziesz niepotrzebne rzeczy.
Reuse (używaj ponownie) – zrezygnuj z jednorazówek. Na przykład słoików możesz używać wielokrotnie. Nie kupuj nowych przedmiotów, rozejrzyj się po domu i kwiat posadź w nieużywanym pojemniku. Uruchom fantazję, która pozwoli wykorzystywać różne przedmioty w sposób nieoczywisty.
Recycle (segreguj i przetwarzaj) – wprowadź zasadę wykorzystywania niepotrzebnych już przedmiotów. Segreguj śmieci, pamiętając, że np. papier można przetwarzać sześciokrotnie. Stań się mistrzynią/mistrzem przeróbek.
Rot (kompostuj) – kompostuj odpadki organiczne. Mogą stać się energią, albo naturalnym doskonałym nawozem. Sprawdź dokładnie, co można kompostować. Repair (naprawiaj) – nie kupuj nowych rzeczy, jeśli stare można naprawić np. załatać ubranie, oddać buty do szewca, zespawać pęknięte ogrodzenie, dorobić ucho do garnka.
Remember (pamiętaj) – zastanów się chwilę, co możesz zrobić od razu, a co wymaga czasu. Pamiętaj jednak o powyższych zasadach. Łatwiej jest wtedy, gdy świadomie zaczniesz dokonywać wyborów konsumenckich, wiedząc, że to jak spędzasz czas i co robisz, ma wpływ na środowisko.
Nie zamierzam pisać, że zmiana stylu życia na bezśmieciowy jest łatwa, o czym już pisałam. Wymaga po pierwsze głębokiego zastanowienia, a po drugie rezygnacji z wielu nawyków. Jednak świadomość, że robię coś dobrego dla siebie, rodziny, planety, jest silną motywacją. Przypominam sobie czasy dzieciństwa i młodości, kiedy chodzenie z siatką na zakupy, ze słoikiem na ogórki kiszone było naturalne. Korzystam z rad osób bardziej doświadczonych w stylu zero waste, jestem otwarta na pomysły i rozwiązania, i wciąż ich szukam. Wiem, że inaczej nie wolno.