Przejdź do treści
  • październik 2024
    PonWtoŚroCzwPiąSobNie
    3012345678910111213141516171819202122232425262728293031123
  • Kliknij aby przejść do informacji o CAM w Języku łatwym do Czytania
  • Kliknij aby przejść do podstrony z materiałami video
  • Kliknij aby przejść do kanału na facebooku
  • Kliknij aby przejść do naszego kanału na Instagramie
  • Kliknij aby przejść do naszego kanału na YT

Szukaj wydarzeń w Warszawie

Termin

Kategorie wydarzeń

Bilety

  • Zakres cen
Znaleziono
kulturamusicalmuzykamuzyka na żywoosoby 60+senior 60+senior w WarszawiespektaklStephen SondheimsztukataniecteatrWarszawa
Wszyscy
Kultura

„Company” / Stephen Sondheim

04

gru

niedziela, godz. 18:00 - 21:00

Warszawa,

Basen Artystyczny Warszawskiej Opery Kameralnej

Bilet: 30 zł

OrganizatorStrona organizatoraZnajdź go na:
Warszawska Opera Kameralna https://operakameralna.pl/event/company-stephen-sondheim-6/ Strona organizatora w serwisie FacebookStrona organizatora w serwisie InstagramStrona organizatora w serwisie YouTube

„Company” / Stephen Sondheim

UWAGA! W czasie trwania spektaklu będą kilkukrotnie użyte krótkotrwałe światła stroboskopowe.

Basen Artystyczny Warszawskiej Opery Kameralnej

Libretto |George Furth
Tłumaczenie | Maciej Glaza

Czas trwania: 150 min. + 30 min. przerwy

Inscenizacja i reżyseria: Michał Znaniecki
Kierownictwo muzyczne: Tomasz Szymuś
Scenografia: Luigi Scoglio
Kostiumy: Ewa Minge
Choreografia: Inga Pilchowska
Reżyseria światła: Dawid Karolak
Multimedia: Karolina Jacewicz

OBSADA:

ROBERT/BOBBY: Janusz Kruciński / Miłosz Gałaj
SARA: Marta Burdynowicz / Ewa Puchalska
HARRY: Maciej Miecznikowski / Rafał Supiński
SUSAN: Anna Sroka-Hryń / Dorota Solecka
PETER: Przemysław Glapiński / Łukasz Górczyński
JENNY: Bogumiła Dziel-Wawrowska / Sylwia Stępień
DAVID: Wojciech Stolorz / Łukasz Geryń
AMY: Anastazja Simińska / Monika Łopuszyńska
PAUL: Andrzej Skorupa / Jakub Pawlik
JOANNE: Alicja Węgorzewska / Ewelina Rzezińska
LARRY: Zbigniew Konopka / Marek Sadowski
MARTHA: Iga Caban / Magdalena Pikuła
KATHY: Paulina Janczak / Aleksandra Biskot
APRIL: Aleksandra Borkiewicz / Karolina Trojanowska
ANIOŁ: Paulina Łysikowska

Zespół Wokalny Warszawskiej Opery Kameralnej
Kierownik Zespołu Wokalnego – Krzysztof Kusiel-Moroz

Zespół Baletowy:
Ewelina Kruk, Dominika Lewandowska, Joanna Lichorowicz-Greś, Wiktoria Ratyńska, Paulina Wojtkowska, Marta Żabka, Joanna Kierzkowska

Zespół Instrumentalny:
Mariusz Mielczarek
– saksofon, Paweł Gusnar – saksofon, Konrad Gzik – saksofon, Jakub Wydrzyński – saksofon, Łukasz Dzikowski – obój,
Kuba Waszczeniuk
– trąbka, Alan Turonek – trąbka, Andrzej Rękas – puzon, Sebastian Frankiewicz – perkusja, Paweł Dobrowolski – perkusja, Jan Zeyland – klawisze,
Marcin Trojanowicz
 – klawisze, Patryk Stachura – bass, Bartosz Szetela – bass, Jakub Grott – skrzypce, Jacek Wachnik – skrzypce, Paweł Czarny – altówka,
Maja Wachnik
– altówka, Karol Wachnik – wiolonczela

Asystent reżysera: Rafał Supiński
Asystent reżysera WOK: Jolanta Denejko
Asystent choreografa: Joanna Kierzkowska
Asystentka scenografa: Elwira Szyszka
Asystentka scenografa WOK: Urszula Bartos-Gęsikowska
Konsultacja do spraw mody: Marta Ręczajska-Kalinowska
Stylizacja postaci: Adrianna Chocholska
Budowa dekoracji: PROPS
Kierownik produkcji: Robert Kęsik

Dyrygent:
Tomasz Szymuś

Company – musical, który wspaniale przechodzi próbę czasu

„Company” jeden z największych broadwayowskich hitów, to amerykański musical zaliczany do kanonu gatunku, bazujący na libretcie George’a Furtha, na tle całego gigantycznego dorobku Stephena Sondheima o tyle szczególny, że zarówno muzyka jak i warstwa tekstowa są autorstwa twórcy dzieła. Co więcej musical ten, uznawany za jeden z pierw­szych społecznie zaangażowanych, nie stracił nic na aktualności przez pół wie­ku od swej prapremiery w 1970 roku. A warto wiedzieć, że otrzymał wówczas 14 nominacji do najważniejszej broadwayowskiej nagrody Tony, ostatecznie zdobywając 6 statuetek. W ślad za sukcesem scenicznym poszły liczne znakomite recenzje prasowe w wiodących mediach. Jonathan Mandell, jeden z najbardziej wpływowych krytyków Broadway, uznał „Company” za dzieło nasycona mistrzowskimi tekstami, a recenzując grudniowe wznowienie w Nowym Jorku (2021, Teatr Ethel Barrymore, czwarte nowojor­skie w historii musicalu) pokusił się o stwierdzenie, że jest to: kilkanaście piosenek z jed­nymi z najmądrzejszych tekstów w historii teatru muzycznego. Partytura jest znakomita.

Fabuła „Company” obraca się wokół Roberta, przystojnego i lubianego samot­nego mężczyzny, pięciu małżeństw, które są jego najlepszymi przyjaciółmi, jak również trzech jego dziewczyn. O ile klasyczny musical zbudowany jest w opar­ciu o jednolitą fabułę, a my jesteśmy świadkami linearnego rozwoju akcji, to tu­taj dostajemy niezależne wątki ściśle związane z poszczególnymi małżeństwa­mi czy partnerkami bohatera, a wszystkie połączone są ze sobą obchodami kolejnych urodzin Roberta. Jak ujął to Sondheim: są to ludzie z klasy średniej z problemami klasy średniej.

Charles Isherwood z „Broadway News’’ idzie w interpretacji dalej:

Ogólnie rzecz biorąc, Company  to muzyczna medytacja nad emocjonalną ambiwalencją, po­czuciem, że „droga, której nie wybrałeś” – cytując samego Sondheima – mogła być lepsza niż ta, na której jesteś. Praktycznie wszystkie zamężne postacie za­dają pytania dotyczące decyzji, które podjęły – w szczególności wyboru, aby powierzyć swoje życie swoim małżonkom – i dla większości z nich odpowiedzi na te pytania zawsze pozostaną nieuchwytne lub niejednoznaczne.

Ilekroć musical powraca na teatralny afisz, czy to w Stanach Zjednoczonych czy na londyńskim West Endzie, budzi zdumienie aktualnością swojej treści, nieprzemijającym charakterem ludzkich rozterek. To, co w 1970 roku szoko­wało formalnie, bowiem musical przeciwstawił się konwencji będąc ciągiem zszytych pozornie samoistnych jednoaktowych sztuk, jest dzisiaj jego znakiem rozpoznawczym. Główny bohater rozważa zalety i wady relacji swojego we­wnętrznego kręgu, stopniowo dochodząc do wniosku, że istnieje więcej powo­dów, aby otworzyć się na miłość i zaangażowanie, niż pozostać samemu. Czy zatem ostatecznie wygrywa optymizm? Z tym pytaniem widz pozostaje sam ze sobą.