Jak żyć długo w trzeźwości #Pokolenia 48

Jak żyć długo w trzeźwości

Szkodliwość działania alkoholu jest powszechnie znana. Wiadomo od dawna, że gdy sięga się po niego często i w nadmiarze, powoduje przewlekłą i nieuleczalną chorobę alkoholową, niszczącą życie choremu i jego bliskim. Tajemnicą pozostają epidemiczny rozmiar, jaki ta choroba niekiedy przybiera, i publiczne przyzwolenie na spożywanie alkoholu zawsze i wszędzie, przy byle okazji.

Na wieść o tym, że miasto planuje w 2023 r. kampanię przeciw uzależnieniom, adresowaną do młodzieży, umawiam się na rozmowę z dr. med. Bohdanem Woronowiczem, psychiatrą, znanym i cenionym specjalistą leczenia uzależnień, który już w latach 70. ubiegłego stulecia podjął pionierską pracę związaną z kompleksowym leczeniem choroby alkoholowej i wspierał ruch Anonimowych Alkoholików pomagający osobom uzależnionym od alkoholu w trzeźwym życiu.

Przecieranie ścieżek – w czasach, kiedy panowało przekonanie, że alkoholizm to cecha charakteru i słabość woli osób z marginesu społecznego, a nie choroba, którą można leczyć, a polski alkoholik jest skazany na picie i jego bolesne skutki – nie było łatwe. Od tamtej pory zmieniło się wiele, co potwierdzają rzesze trzeźwych alkoholików, wdzięcznych za szansę odnowy i naprawy swojego życia za sprawą licznych programów psychoterapii. Jednak mity na temat specyfiki tej choroby i metod jej leczenia są wciąż żywe.

„Na szczęście już coraz mniej osób dyskutuje z opinią specjalistów ze Światowej Organizacji Zdrowia, którzy nie tylko uznali uzależnienie od alkoholu za chorobę, lecz także za chorobę niezawinioną, przewlekłą i postępującą, na której powstanie złożyło się wiele czynników (biologiczne podłoże plus czynniki psychologiczne, duchowe i społeczne). Ze względu na wieloczynnikowość powstawania tej choroby jej leczenie musi przebiegać również na wielu płaszczyznach i stąd nie jest możliwe trwałe usunięcie objawów choroby przy pomocy leku, hipnozy, biorezonansu, kodowania, akupunktury czy parodniowego wyjazdu w góry albo nad morze.

Konieczna jest natomiast rekonstrukcja osobowości oraz nauka nowych umiejętności i zachowań, które zastąpią dotychczasowe szkodliwe zachowania. Osiągnąć to można jedynie poprzez wielomiesięczne, konsekwentne i systematyczne spotkania psychoterapeutyczne prowadzone przez posiadających odpowiednie kwalifikacje i uprawnienia specjalistów terapii uzależnień, wg określonego podczas spotkań i uzgodnionego z pacjentem programu” – czytamy na stronie Centrum Konsultacyjnego poradni AKMED, kierowanego przez dra Bohdana Woronowicza.

 

 

Dra Woronowicza pytam o możliwość wsparcia i leczenia dla osób starszych, które nie radzą sobie z rozmaitymi dolegliwościami, współwystępującymi z uzależnieniem od alkoholu, takimi jak: depresja, bezsenność, zaburzenia pamięci i koncentracji, lęki przed demencją, apatia, niechęć do życia czy skłonność do zachowań kompulsywnych.

Czy osoby starsze mogą uczestniczyć w programach leczenia uzależnień?

Wszystkie osoby, także te 60- i 70-letnie, mogą korzystać z programu psychoterapii, pod warunkiem, że ich aparat poznawczy jest sprawny i pamięć – zachowana. Seniorzy z niesprawnym aparatem poznawczym wymagają nie tyle terapii, ile opieki. Wiek nie jest tu najważniejszy, istotne jest, jak człowiek funkcjonuje i jak pracuje jego umysł. Osoby uzależnione poddające się terapii muszą być otwarte i gotowe na ciężką pracę nad poznaniem siebie i swojej choroby, zdeterminowane do zachowania absolutnej abstynencji podczas leczenia oraz zdolne do zmiany przekonań i nawyków przy wytyczeniu sobie własnej ścieżki powrotu do zdrowia.

Czy, uprzednio przeleczeni, starsi alkoholicy, nieradzący sobie aktualnie z nawrotami choroby, muszą przerabiać długi wielomiesięczny program terapeutyczny od początku?

To wszystko jest bardzo, bardzo indywidualne. Sposób leczenia zależy od tego, kto i gdzie się leczył, co zyskał i na ile stosował się do zaleceń terapeutycznych. Należy też wiedzieć, że leczenie uzależnień w Polsce nie jest odpłatne. Pacjentów senioralnych nie stać na leczenie odpłatne, więc kieruję ich do poradni w ramach NFZ, gdzie również przyjmują wykwalifikowani specjaliści zajmujący się leczeniem rozmaitych uzależnień.

Aktualnie w Warszawie działają 42 poradnie leczenia uzależnień, gdzie czeka się na przyjęcie przeciętnie 26 dni. Dostęp do leczenia uzależnień, zdaniem niektórych pacjentów, skarżących się na brak dostępu do specjalistycznego leczenia w NFZ innych zaburzeń psychicznych, jest znacznie łatwiejszy dla alkoholików.

 

 

Jak leczy się osoby starsze z zaburzeniami psychicznymi, współistniejącymi z chorobą alkoholową, takimi jak: jak depresja, nerwice lękowe, bezsenność czy trwałe bóle i inne cierpienia psychiczne?

Kolejność leczenia tych dolegliwości zależy od profesjonalnie postawionej diagnozy. Ważne jest, co wystąpiło pierwotnie, a co wtórnie, i co wywołało jakie stany. Zdarza się często, że wkrótce po odstawieniu alkoholu te dodatkowe zaburzenia ustępują, a jeśli nadal trwają, stosuje się odpowiednie leki, oczywiście bez potencjału uzależniającego. Podstawowym warunkiem podjęcia leczenia pozostaje bowiem abstynencja od wszelkich substancji psychoaktywnych, które mają potencjał uzależniający.

 

Wiele starszych osób potrafi utrzymać konieczną abstynencję podczas trudów psychoterapii uzależnienia i te osoby osiągają dobre efekty leczenia. Jednak w sytuacji, kiedy dodatkowo doszło do zerwaniu długotrwałych relacji po odejściu na emeryturę, przy jednoczesnym braku zajęć i jakiegoś hobby, po utracie bliskiej osoby, a także przy kłopotach ze zdrowiem – seniorzy często odczuwając dojmującą pustkę i samotność, sięgają po alkohol a wtedy ich droga do poprawy kondycji psychicznej jest dużo trudniejsza.

 

Jak należy sprawować opiekę nad seniorami, aby tym dolegliwościom zapobiegać?

Można pomóc osobom starszym, stwarzając im miejsca spotkań, gdzie mogłyby spędzać czas w swoim gronie, pomagać sobie wzajemnie, wchodzić w rozmaite, nie tylko rodzinne, relacje społeczne, niezbędne do odczuwania satysfakcji z życia.

Będąc kiedyś w USA, zapamiętałam wielopiętrowy budynek przeznaczony dla seniorów, którzy po sprzedaniu swojego domu mogli kupić tam sobie mieszkanie. Na parterze i pierwszym piętrze znajdowały się pomieszczenia socjalne, stołówka i świetlica. Pracownicy socjalni organizowali im czas, stwarzali godne warunki życia, dbali o czystość i zdrowe posiłki, a także organizowali im codzienną aktywność ruchową i różnorodne zajęcia, w tym wyjazdy do kina, wycieczki, zapewniali też częste kontakty z przyrodą i kulturą. Mieszkańcy bardzo chętnie w tym uczestniczyli. Na jednym z wyższych pięter była nawet wydzielona część na lazaret dla osób odchodzących w spokoju, pod opieką. No tak to się można starzeć!

Taki pomysł uważam za najlepszą profilaktykę problemów ze starzeniem.

Posłowie:

Pod koniec naszej rozmowy doktor przegląda pierwszy tegoroczny numer „Pokoleń” i mówi:

– Szkoda, że nie widziałam tego magazynu wcześniej. Są w nim interesujące teksty i informacje cenne dla seniorów, jak te o wydarzeniach kulturalnych.

Rozglądając się przy wyjściu z zacisznej międzypokoleniowej kawiarni przy ul. Anielewicza 3/5, doktor dodaje: – Dlaczego tu tak pusto? To dobre miejsce, powinno tętnić życiem aktywnych seniorów, takie miejsca sprzyjają spotkaniom, tutaj można pomagać sobie wzajemnie w rozwiązywaniu mniejszych i większych problemów, czerpiąc zadowolenie z życia.

Można. Potwierdzam i dziękuję za ciekawą i budującą rozmowę dającą nadzieję.