Wielu z nas uważa, że ludziom nie można ufać. Jeżeli tak myślimy, to będziemy ostrożni
w kontaktach z innymi, będziemy też odpowiednio na dystans komunikować się z innym
i ważyć słowa. Pójdźmy jednak dalej. Co to znaczy, że ludziom nie można ufać? Możemy sobie zadać pytanie: właściwie komu nie można ufać? Każdemu? Nowo poznanemu? A może sformułowanie „ludziom nie wolno ufać” jest zbytnim uogólnieniem?
Przykłady generalizowania można mnożyć. Ważne jest to, abyśmy potrafili je zauważać
i wychwytywać momenty, gdy powtarzamy utarte slogany, nie zastanawiając się, czy na pewno w nie wierzymy. Wtedy możemy bardziej świadomie podjąć decyzję, czy chcemy tak myśleć, czy to tylko coś, co mamy głęboko wdrukowane w umysł.
Inne przykłady? Jeśli uważasz, że trzeba ciężko pracować, to będzie ci trudno znaleźć satysfakcję i odrobinę luzu, a – co za tym idzie – komunikacja w pracy będzie obarczona twoim przekonaniem. Nie lepiej pomyśleć o swoich obowiązkach zawodowych pozytywnie? Że mamy zajęcie, spotykamy się z ludźmi? Pracujmy mądrze, a nie ciężko.
Jeżeli uważasz, że młodzież jest trudna, to niełatwo będzie się z nią dogadywać czy prowadzić dialog międzypokoleniowy. Może warto sobie przypomnieć, że każdy z nas był kiedyś nastolatkiem?