Pomiędzy Kmicicem a Wiedźminem. #POKOLENIA 14

Co może łączyć współczesne pokolenia, tak różnie ukształtowane przez szybkie zmiany cywilizacyjne? Czy jest to uczestnictwo w kulturze? Z wielu dziedzin właśnie literatura – i jej czytelnicy – zdaje się stwarzać wspólną płaszczyznę porozumienia. Wszyscy przecież zaczynamy od bajek i przechodzimy przez obowiązkowe lektury szkolne, których zestaw zmienia się znacznie wolniej niż gusta. Rodzice i dziadkowie siłą rzeczy muszą zapoznawać się ze współczesną literaturą dziecięcą, ale młodzież czyta sama. I ma swoich bohaterów, którzy niekoniecznie się nam, starszym, podobają.

Czy więc młodzi i seniorzy mogą żywić podobne upodobania, mieć wspólne autorytety? Na to pytanie starali się odpowiedzieć ludzie nauki zaproszeni do udziału w kolejnej publikacji w serii Glogerowskiej „Stopki”. Co roku Społeczne Stowarzyszenie Prasoznawcze „Stopka” wydaje książkę na ważny społecznie temat, organizuje dyskusję i ogłasza listę osób nagrodzonych za zasługi dla nauki i kultury. W 2019 r. podano pod rozwagę następujący temat: Kmicic czy Wiedźmin? O dialogu międzypokoleniowym. Czytałam, byłam na panelu i oto moje spostrzeżenia.

Najstarsze pokolenie – urodzone w latach 30 i 40. XX w. – przejęło po rodzicach uwielbienie dla Trylogii Henryka Sienkiewicza. Przekazywało je dzieciom, ale już z wnukami jest trudniej. Współczesna młodzież licealna z trudem czyta książki sprzed stu lat, ale filmy na ich podstawie ogląda chętnie. Sądząc po sprzedaży książek Sapkowskiego i bazujących na nich gier, woli chyba jednak Wiedźmina i innych bohaterów powieści fantastycznych. Tych, którzy dysponują nadzwyczajnymi mocami i osiągają sukces w pojedynkę, jak Geralt z Rivii. Na konferencji w Łomży (8–9.10.2019 r.) prof. Irena Pospiszyl znalazła całkiem sporo cech wspólnych łączących podziwianego Kmicica i popularnego Wiedźmina. To – między innymi – odwaga, waleczność, siła i sprawność oraz działanie dla wyższej idei (obrony ojczyzny, lojalności, pomocy słabszym, ochrony społeczności).

Jeżeli młode pokolenie wybiera dzisiaj raczej bohaterów w typie Geralta z Rivii, to dlatego, że, zdaniem autorów książki, bardzo różni się od swoich dziadków. Sięgając do wyników szerszych badań i wniosków znanych myślicieli (Kołakowski, Huntington), prof. Pospiszyl zauważa, że młodzież pragnie się podobać przede wszystkim sobie, jest narcystyczna i uważa się za wyjątkową. Dlatego dziwnie się maluje i ozdabia. Niesamowicie wyglądający Wiedźmin w książce Sapkowskiego, choć ma nadzwyczajne zdolności, czuje się samotny, jak wielu współczesnych młodych ludzi. To samotność skłania ich do usilnego poszukiwania aprobaty dla swoich poczynań. Teraz media społecznościowe służą młodym m.in. do poszerzania kręgu wielbicieli, lajkujących znajomych. Za przykładem uwielbianych celebrytów są skłonni ujawniać wszystko o sobie. Uważają, że lepiej inwestować w przeżycia niż w idee. Ponosi ich pęd życia, starają się przede wszystkim zainteresować innych własną osobą. Powód – po prostu dojrzewają w innych czasach.

Babcia czy dziadek szukający płaszczyzny porozumienia z wnukami muszą natknąć się na trudności w tej właśnie dziedzinie. Rzadko zdarza się, aby starsze osoby pasjonowały się fantastyką, szukają raczej lektur, które pozwolą im lepiej zrozumieć siebie i świat. Czytamy biografie, porównując swoje doświadczenia i przeżycia, książki historyczne, bo wreszcie dojrzeliśmy do rozumienia historii, dobre powieści, bo poszerzają naszą wiedzę o człowieku. Można mieć tylko nadzieję, że dzisiejsza młodzież dorośnie do takich lektur. Tylko że nas już wtedy zapewne nie będzie na świecie….