Seniorka u ginekologa to rzadkość #Pokolenia 51

Seniorka u ginekologa to rzadkość

 

Tzw. nowotwory kobiece są najbardziej śmiertelnymi w Polsce. Rak szyjki macicy każdego roku zabija ok. 2 tys. osób. Kolejne 2 tys. zabija rak jajnika, wykrywany u ok. 3 tys. pacjentek. Każdego roku diagnozuje się też ok. 21 tys. nowych przypadków raka piersi. Codziennie ponad 50 Polek dowiaduje się o tej chorobie, a 15 umiera.

 

Kluczem do zachowania zdrowia są regularne badania ginekologiczne, wykonywane przynajmniej raz do roku. Pozwala to wychwycić nieprawidłowości, które mogą stanowić początek poważnej choroby – w początkowej fazie prawdopodobieństwo wyleczenia jest jednak całkiem duże. Kobiety, które nie były u ginekologa przez kilka lub kilkanaście lat, znacznie częściej, niż te, które badają się regularnie, słyszą w gabinecie niekorzystną diagnozę. Choroba jest już wtedy zbyt zaawansowana i wymaga ciężkiej, nierzadko okaleczającej, operacji, a przecież ta i tak nie daje stuprocentowej gwarancji na wyleczenie.

 

Zatrważające statystyki

Z badania opinii na temat profilaktyki ginekologicznej – przeprowadzonego wśród Polek powyżej 59. roku życia na zlecenie firmy Gedeon Richter Polska – wynika, że tylko nieco ponad połowa respondentek odwiedza ginekologa co najmniej raz w roku lub według zaleceń lekarza.

Co trzecia z badanych kobiet nie była u ginekologa od dwóch lub więcej lat, a ok. 14 proc. nawet nie pamiętało, kiedy ostatni raz się badało. Aż 40 proc. nie widzi konieczności wizyty u ginekologa, bo nie odczuwa żadnych dolegliwości, w ciągu ostatnich trzech lat nie miało też wykonywanej cytologii i USG. 53 proc. nie badało wymazu z pochwy, a aż 90 proc. nie zrobiło testu na wirusa HPV, który jest główną przyczyną raka szyjki macicy. Co czwarta z badanych stwierdziła, że z racji swojego wieku nie widzi potrzeby przeprowadzania badań profilaktycznych.

Czynnikami zniechęcającym Polki do wizyt u ginekologa są też nieuzasadniony strach i poczucie wstydu (blisko 13 proc. badanych podczas wizyty u ginekologa odczuwało te negatywne emocje).  Co więcej, 20 proc. kobiet po 59. roku życia nie wie, jak często należy wykonywać badania cytologiczne, a 63 proc., że trzeba robić test na HPV.

Także wiedza kobiet na temat mięśni dna miednicy utrzymuje się na średnim poziomie. 47 proc. badanych nie słyszało o medycznych zaleceniach dotyczących ćwiczenia mięśni dna miednicy.  Prawie 70 proc. nie wzmacniało ich dosłownie nigdy.

 

Seniorki unikają ginekologa

Choć wiek nie zwalnia z obowiązku dbania o zdrowie, a badania przesiewowe ratują życie, starsze pacjentki w gabinetach ginekologicznych są, niestety, rzadkością.

Maria (70 lat) nie należy do grona seniorek, które traktują ginekologa jak zło konieczne lub, co gorsza, odwiedzają go od przypadku do przypadku. Ciągle ma przed oczami swoją matkę, która zmarła na raka szyjki macicy. I to właśnie ta pamięć mobilizuje ją do pójścia do lekarza. Systematycznie wykonuje cytologię, USG narządów rodnych i piersi oraz mammografię. W przekonaniu, że troska o zdrowie ma sens, utwierdza ją wynik badania, które ostatnio wykonała, pomimo że nie miała żadnych niepokojących objawów. – Wynik mnie zaskoczył: stan przedrakowy! Na szczęście w porę wykryto zmiany i zastosowane leczenie pomogło – opowiada kobieta.

Niestety, nie wszystkie panie tak poważnie traktują kobiecą profilaktykę. Barbara (85 lat) leczy się na serce, nadciśnienie, tarczycę, często odwiedza różnych lekarzy, ale ginekolog praktycznie przestał dla niej istnieć. Już dawno jest po menopauzie i tak, jak wiele polskich seniorek, przestała chodzić do ginekologa ponad 20 lat temu. To tyle czasu, ile minęło od śmierci jej ostatniego partnera. – Z nikim nie współżyję, to po co mam się badać – mówi Barbara. Od wielu lat nie robiła też badania piersi: – Lepiej nie wywoływać wilka z lasu – odpowiada na pytanie o mammografię.

Podobne zdanie na ten temat ma Jadwiga (69 lat). Choć całe życie mieszka w Warszawie, gdzie dostępność do lekarzy jest dużo większa niż gdziekolwiek indziej, nie była u ginekologa od kilkunastu lat. Nie ma takiej potrzeby, bo – jak twierdzi – nic jej nie dolega. O tym, że choroba może rozwijać się bezobjawowo, nie myśli. A co z mammografią? – Nie należy zbyt często chodzić na badania i do lekarzy, bo oni tylko wynajdują choroby – odpowiada.

 

W interesie kobiet

Gedeon Richter Polska zleca nie tylko badania dotyczące profilaktyki zdrowia kobiet. Organizuje też kampanie społeczno-edukacyjne, tak jak ostatnia: W kobiecym interesie. Tegoroczna edycja odbywa się pod hasłem Dostrzegamy! Badamy! i zachęca kobiety do regularnych badań ginekologicznych i pokonywania własnego dyskomfortu w imię wyższego celu – zdrowia.

Z danych GUS wynika, że aktualnie w Polsce jest ok. 5,5 mln kobiet w wieku senioralnym, a z prognoz wynika, że w 2050 r. grupa ta będzie stanowić ponad 22 proc. populacji Polski. Nie możemy być obojętni wobec takiego zjawiska – mówi Agnieszka Boryś, przedstawicielka firmy. – Troska o zdrowie kobiet jest naszą misją, a chcemy im pomagać nie tylko przez środki terapeutyczne, lecz także poprzez umożliwienie profilaktyki.

Tegoroczna kampania GRP jest poświęcona kobietom w wieku 59+, w tym paniom z niepełnosprawnościami. Chodzi o umożliwienie profilaktycznych badań ginekologicznych kobietom, które z różnych względów mają do nich utrudniony dostęp. Tak jest właśnie w przypadku pacjentek z niepełnosprawnościami, gdyż często wyposażenie gabinetów ginekologicznych nie jest dostosowane do ich potrzeb, czy pań z miejscowości peryferyjnych, gdzie na kilkadziesiąt tysięcy kobiet przypada jeden ginekolog, a dojazd do gabinetu zajmuje dużo czasu.

Kampania jest też odpowiedzią na negatywny trend „znikania” starszych pacjentek z gabinetów ginekologicznych. Aby pokazać, że potrzeba dbania o zdrowie nie zmniejsza się wraz z wiekiem, GRP w każdej kampanii wysyła w teren specjalny mobilny gabinet ginekologiczny. Są w nim przeprowadzane bezpłatne konsultacje ginekologów, wykonuje się USG oraz cytologię płynną oraz testy na HPV, które pozwalają wykryć wczesne zmiany nowotworowe.

W tym roku nasz mobilny gabinet był w ośmiu miejscowościach, w każdej przebadaliśmy po kilkadziesiąt pacjentek. Bilans wszystkich dotychczasowych kampanii to 38 odwiedzonych miast i 1313 przebadanych kobiet. Wiele pań nie wybrałoby się do lekarza z własnej inicjatywy, ale gdy specjalista sam przyjedzie na miejsce, to jednak chętnie korzystają z konsultacji – informuje Agnieszka Boryś.

I trudno się dziwić, zwłaszcza że ostatnie dwa ze wszystkich wymienionych badań nie są objęte refundacją, a każde z osobna kosztuje kilkaset złotych.

 

Mammografia – trudno dostępna i… niedoceniana

Rak piersi to najczęstszy nowotwór złośliwy i jeden z czołowych zabójców kobiet w Polsce. Najczęściej atakuje po 50. roku życia. W początkowym okresie nie daje żadnych objawów, ale wcześnie wykryty jest uleczalny. Dlatego tak ważne jest, aby panie poddawały się regularnym badaniom mammograficznym, które pozwalają wykryć nawet najmniejsze zmiany. To badanie w pełni bezpieczne, ale bezpłatne jedynie dla kobiet w wieku 50-69 lat i to raz na dwa lata (przeprowadzane w ramach rządowego programu profilaktyki raka piersi).

Z danych z 1 września 2022 r. wynika, że mammografię w ramach tego programu wykonuje tylko około 34 proc. uprawnionych. To i tak dobrze, bo – jak informują różne źródła – zgłaszalność na to badanie na przestrzeni wcześniejszych lat była dużo niższa. W niektórych regionach nie przekraczała 5 proc.