Na nasze szczęście dobre relacje i dialog możemy pielęgnować zawsze – i w tych dobrych, i trochę gorszych czasach. Także między różnymi generacjami. Nie tylko w rodzinie.
Myślę, że dialog międzypokoleniowy jest bezcenny. Jest wartością samą w sobie. Na wielu poziomach, np.: towarzyskim, relacyjnym, społecznym, intelektualnym, emocjonalnym, po prostu ludzkim.
Niestety, nadal nie ma on charakteru systemowego i powszechnego, a raczej przyjmuje formę bardzo pożytecznych inicjatyw. Od wielu lat w Polsce praktykuje się aktywności wspierające dialog międzypokoleniowy i są w zasadzie dostępne dla wszystkich. Szkoda tylko, że nadal stosunkowo mało osób z nich korzysta. Abstrahuję tu chwilowo od dialogów domowych, rodzinnych czy wśród przyjaciół. Chcę raczej przyjrzeć się „ofercie rynkowej”. Roboczo dzielę te aktywności na dwie grupy:
– dialogi aranżowane – rozumiane jako międzypokoleniowe spotkania towarzysko-dyskusyjne, często moderowane, gdzie wspólne bytowanie i rozmowy prowadzą do jakiejś zmiany, czasami do większych przemian społecznych – zmiany przekonań, większej otwartości, efektów trwających dłużej, spotkań, które służą lepszemu rozumieniu się pokoleń, wykorzystaniu ich potencjału intelektualnego i poszukiwaniu różnych kreatywnych rozwiązań;
– dialogi poprzez wspólną aktywność – często mają charakter rozrywki czy wspólnej pracy społecznej, dzięki którym pokolenia zbliżają się do siebie. W wielu przypadkach takie kontakty mogą przeradzać się w coś trwalszego. Choćby przyjaźń. Są to np. wspólna nauka języka, wspólne gotowanie, wspólny wolontariat, wspólne sadzenie drzew.
Osobiście bardzo zachęcam do zwiększania liczby międzypokoleniowych spotkań aranżowanych, sesji dialogowych, paneli dyskusyjnych z obecnością moderatora, który wspiera cały proces. Można się wtedy wspólnie przyjrzeć wielu kwestiom, np. stereotypom. W przyjaznej atmosferze łatwiej nam rozmawiać na ważne i mniej ważne tematy, łatwiej wyjaśniać trudne problemy, łatwiej się porozumieć, łatwiej zmniejszać dystans. W takich okolicznościach rodzi się zaufanie między ludźmi, które bardzo sprzyja dialogowi. Niestety liczne badania pokazują, że w Polsce mamy bardzo niski poziom zaufania społecznego. Jeżeli ufamy, to tylko najbliższym. To może stanowić prawdziwą barierę przy nawiązywaniu nowych kontaktów. A przecież gdzieś na jakimś poziomie chcemy ufać innym i chcemy, żeby nam ufano.