W sali, do której wchodzimy, siedzi grupa kilkunastu skupionych seniorów, pomiędzy którymi bezgłośnie krąży młoda rudowłosa dziewczyna. To Julia – tłumaczka będąca językowym pomostem pomiędzy bywalcami CAM a coraz prężniej działającą Grupą Ukraińską seniorów znad Dniestru, którzy „Nowolipie” traktują niemalże jak drugi dom. W sali panuje całkowita cisza. Seniorzy pochyleni nad łamigłówkami wymagającymi całkowitej koncentracji nie zwracają na nasze przybycie specjalnej uwagi. Zatem do zadań siadamy i my. Rozmowę zaczynamy dopiero po rozgrzaniu synaps.
Jak się tu znaleźliście? Jak się odnajdujecie?
Pytania są łatwe tylko z pozoru. W zasadzie wolałybyśmy niektórych z nich uniknąć. Tuż przed spotkaniem z Grupą Ukraińską upewniamy się w kuluarach, czy aby na pewno możemy je zadać. Jak zareagują seniorzy? W jakiej są kondycji psychicznej? Czy ich to nie zamrozi? Informacja zwrotna jest jednak pozytywna i niemalże wolna od osobistych historii ponad 200 wojennych dni.
Kilkunastoosobowa grupa pań i jeden pan w odpowiedzi radośnie się przekrzykują: „Znalazłam ogłoszenie o budowaniu ukraińskiej grupy w CAM w ośrodku pomocy społecznej”, „Córka znalazła informację w internecie”, „Dom Ukraiński zachęcał nas do spotkań i integracji”. I tak seniorzy znaleźli się w „Nowolipiu”: panie, panowie, małżeństwa, tak jak Anatolij, który przyjechał tu z żoną. Mieszkają u syna, który w Warszawie jest od wielu lat. W CAM-ie widują się od lata i – jak mówią – nie wyobrażają sobie życia bez tych cotygodniowych spotkań. A bywają i częstsze, bo integracja z polskimi seniorami szczęśliwie pogłębia się z dnia na dzień. Jak się rozumieją? To proste: mają Julię, która jest tłumaczką. Jedna z wolontariuszek CAM, pani Tamara, jest nauczycielką języka polskiego, niektórych polskiego uczą dzieci mieszające w Polsce od lat, a ponad wszystko ukraiński i polski to przecież ta sama grupa języków słowiańskich, więc nie ma takiej siły, by obydwie strony się nie zrozumiały. Jedyną przeszkodą wydawała się cyrylica, ale kiedy słyszymy, jak pani Iryna płynnie czyta z kartki polski tekst o ukraińskich obyczajach, wiemy, że obawa była niesłuszna.
Język nie jest barierą
Mówią do siebie najczęściej po ukraińsku, czasem po rosyjsku, bo ten język dobrze znają z kolei tutejsi bywalcy CAM. Język polski ukraińscy seniorzy rozumieją prawie w całości. Najgorzej jest z mówieniem, ale i ta bariera powoli znika, bo w Centrum Aktywności Międzypokoleniowej Ukraińcy mogą zapisać się na bezpłatny kurs języka polskiego. Wielu z nich chętnie korzysta z zajęć, choć, jak przyznają, w trudnościach językowych dużo pomagają im dzieci i wnuki. Dzięki temu mogą swobodnie korzystać z pełnej oferty CAM: uczestniczą czynnie w zajęciach plastycznych, gimnastyce, chodzą na tenis i grają w ping-ponga, uczęszczają na tańce hawajskie i z zapałem uprawiają hortiterapię w ogrodzie. Podkreślają, jak dobrze przyjęli ich Polacy, z którymi wspólnie korzystają z oferty centrum. W ping-pongu najlepsza jest pani Nina: – Wygrałam ostatnio chyba wszystkie turnieje! – mówi dumna. Pani Nina jest bardzo energiczna. Kocha ruch i lubi być sprawcza. W tutejszym ogródku ma swoją własną grządkę z ogórkami.
Duże poruszenie wywołało spotkanie z prezydentem Warszawy, Rafałem Trzaskowskim, który odwiedził seniorów, także tych z Ukrainy, w kawiarni przy Nowolipiu 22 pod koniec września, z okazji Międzynarodowego Dnia Seniora – pan Anatolij z dumą pokazuje zdjęcia z tego wydarzenia.
Spotkania na Stalowej, oprowadzania po stolicy
W harmonogram cyklicznych zebrań Grupy Ukraińskiej, działającej przy CAM, powoli wpisują się także spotkania w kamienicy przy Stalowej 29, w Klubokawiarni Międzypokoleniowej NASZA. Pierwszy taki wieczór integracyjny odbył się z okazji Dnia Niepodległości Ukrainy. Wspólnie, w kooperacji międzynarodowej, przygotowano scenariusz na podstawie pieśni i tańców przypominających historię Ukrainy. Nie mogło zabraknąć także dań typowych dla kuchni ukraińskiej, no i oczywiście poezji Tarasa Szewczenki, narodowego wieszcza Ukrainy, którego utwory, jak się dowiadujemy na kolejnym spotkaniu przy Stalowej, prawie zawsze otwierają ukraińskie biesiady. A skoro mowa o biesiadach, to bywalcy wieczorów organizowanych przez Grupę Ukraińską nie wyobrażają sobie tych wydarzeń bez pysznych owocowych pianek deserowych – popularnych w Ukrainie zefirków – i, oczywiście, wereników, czyli jarskich pierogów o charakterystycznym półkolistym kształcie, polanych masłem z cebulką i podanych tradycyjnie ze śmietaną.
Iryna, która najlepiej z całej grupy mówi po polsku, wzruszona podkreśla: – Jesteśmy bardzo wdzięczne CAM, które to wszystko dla nas organizuje, oraz pani Julii, naszej tłumaczce, i pani Tamarze, które prowadzą nas przez zawiłości języka polskiego. Jest nam tutaj tak dobrze: ciepło, przyjemnie, spokojnie i cicho. Jak w domu. I za wycieczki dziękujemy! Byliśmy już w Muzeum POLIN na wystawie dotyczącej kuchni żydowskiej, zwiedziliśmy też Żydowski Instytut Historyczny. – Staramy się też pokazywać nasz piękny kraj sprzed wojny… – wtrąca Julia, tłumaczka. – Pani Halina, która jest przewodnikiem historycznym, przygotowała wirtualny spacer fotograficzny po Kijowie, który został pokazany w CAM i u Powstańców Warszawskich – dodaje.
Życzmy sobie spokojnych świąt
Na pytanie o święta milkną. Ale tylko na moment. – Będą dobre i spokojne – padają głosy z sali. – Może wojna się skończy? – słychać ciche pytanie. – Przygotujemy борщ (barszcz), рибy (ryba), гриби (grzyby), вареники (pierogi), голубці (gołąbki), узвар (kompot z suszonych owoców) i кутю (kutia). Będzie jak w domu.
Ukraińskie specjały:
Tort wątróbkowy
Składniki:
600 g wątróbki drobiowej
2 jajka
1 cebula
1 marchew
4 łyżki mąki
6 łyżek majonezu
2 łyżki posiekanego czosnku
sól, pieprz do smaku
pietruszka, koperek
Umyć wątrobę, pokroić cebulę, zetrzeć marchewkę. Podsmażyć cebulę i marchew. Wątróbkę zmielić blenderem lub w maszynce do mięsa. Do wątróbki dodać mąkę, jajka, sól i pieprz – konsystencja ma przypominać ciasto na placki. Smażyć naleśniki z wątróbki z obu stron na patelni. Uformować tort, posypując każdy naleśnik smażoną cebulą i marchewką. Czosnek można dodać do majonezu. Tort udekorować majonezem, natką pietruszki i koperkiem.
Gołąbki z kapusty pekińskiej
Składniki:
1 średnia kapusta pekińska
0,5 kg pieczarek
1 cebula
1 marchewka
1 torebka (100 g) ryżu
2 pomidory
150-200 g śmietany
sól, pieprz
olej roślinny do smażenia
Kapustę zalać wrzątkiem. Pieczarki, cebulę i marchewkę podsmażyć, dodać przyprawy i gotowany ryż. Uformowane gołąbki włożyć do garnka, polać śmietaną, dodać pomidory i dusić, aż będą gotowe.
Szczupak faszerowany
Składniki:
1-1,5 kg szczupaka
100 g fileta z łososia
2 cebule
1 marchewka
150 g smalcu
300 g chleba
300 ml mleka
1 jajko ugotowane
sól, pieprz
1 łyżka musztardy
2 łyżki majonezu
2 łyżeczki soku z cytryny
olej roślinny do smażenia
Oczyścić szczupaka z łusek, usunąć skrzela, osuszyć go. Przyciąć główną kość w pobliżu głowy i ogona, ale tak, aby nie uszkodzić skóry. Wykonując płytkie nacięcia, ostrożnie oddzielić skórę od tuszy. Filet oddzielić od kości i przemielić razem z łososiem w maszynce do mięsa. Następnie zmielić cebulę i smalec. Chleb namoczyć w mleku, dokładnie wycisnąć i dodać do mięsa mielonego. Dodać jajko starte na drobnej tarce i marchewki smażone w oleju. Dodać sól i pieprz. Wszystko dokładnie wymieszać i ubić masę. Napełnić rybę masą i zszyć nićmi. Przełożyć szczupaka na blachę do pieczenia nitkami w dół. Wymieszać musztardę z majonezem i sokiem z cytryny. Nasmarować tuszę szczupaka sosem. Piec w temperaturze 180°С przez około 60 min.